Robert Lewandowski spełnił swoje marzenie i trafił do FC Barcelony. Choć sezon się jeszcze nie skończył, to można przeczytać już wiele ocen na temat tego, czy ten ruch był dobry, czy nie. Jan Tomaszewski wskazuje transfer Polaka jako wielki błąd, lecz należy pamiętać, że Lewandowski ma w barwach „Blaugrany” już całkiem spory dorobek bramkowy, wygrał już jedno trofeum (Superpuchar Hiszpanii) i wciąż ma duże szanse na dwa kolejne – Puchar Króla oraz mistrzostwo Hiszpanii. Jednak „związek” Barcelony i Lewandowskiego to nie tylko sport, ale także wszelakie akcje pozaboiskowe. Tym razem Lewandowski wziął udział w specjalnym nagraniu z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet.
Lewandowski zaczyna nagranie od mocnego przekleństwa. Przyciąga uwagę
Robert Lewandowski udostępnił na swoim profilu na Instagramie fragment nagrania, które w całości można znaleźć na profilu Barcelony. Na wideo Polak siada na stołku, bierze telefon do ręki i zaczyna czytać – „Mamy na was wyje**ne”, „Nie nadajesz się nawet do mojej lokalnej drużyny”, „Nikt nie chce oglądać waszej gry” – te krytyczne, a w zasadzie hejterskie komentarze zdają się być skierowane do niego lub jego kolegów z zespołu, jednak kolejne wyczytane przez Polaka wpisy odkrywają, że są to wiadomości uderzające w kobiecy futbol – "Wracaj do kuchni", "Kobieca piłka nożna, nie jest prawdziwą piłką" – czyta dalej Lewandowski.
Właśnie przy okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet Barcelona postanowiła stworzyć wideo, w którym sprzeciwia się hejtowaniu i wyśmiewaniu kobiecego futbolu. W dalszej części nagrania zawodniczka kobiecej sekcji Barcelony Maria Leon zdradza, że takie komentarze, jak te czytane przez Lewego, ona i jej koleżanki dostają niemal codziennie. – Równość to nasze barwy – dodaje po angielsku Lewandowski pod koniec nagrania i to samo powtarza Maria Leon.
Listen on Spreaker.