W położonej nad Atlantykiem blisko 300-tysięcznej miejscowości, opady o tej porze roku nie są niczym niezwykłym. Ich intensywność w ostatnich dniach była jednak ogromna. Ulewne deszcze sprawiły, że pod wodą znalazł się nie tylko przystadionowy parking i okoliczne uliczki do niego prowadzące. Strumienie wody – z brzegów wystąpiła bowiem także sąsiadująca ze stadionem rzeka Legares – wdarły się także do klubowego sklepu oraz do zlokalizowanych na parterze obiektu pomieszczeń klubowych. Zalane zostały m.in. szatnie, pomieszczenia odnowy biologicznej, korytarze. Wszystko to obrazuje filmik zamieszczony poniżej.
Wydarzenia takowe mają miejsce nie po raz pierwszy. Po raz ostatni podobne obrazki – choć nie w tak dramatycznej skali – oglądano w Vigo jesienią 2014 roku. Teraz sytuacja jest dużo poważniejsza, bo w hiszpańskiej Galicji wciąż pada, a prognozy nie są łaskawe. Pod znakiem zapytania stoi więc planowany na piątkowy wieczór (19.15) mecz Celty z Sevillą. Spotkanie ma wielki ciężar gatunkowy: obie ekipy plasują się w dolnym rejonie tabeli. Sąsiadują ze sobą na miejscach „nad” (Celta) i „pod kreską” (Sevilla).