Wielu kibiców i ekspertów mogło przecierać oczy ze zdumienia, patrząc na działania FC Barcelona na rynku transferowym. Wszak nie tak dawno mówiło się o ogromnych problemach finansowych klubu, a tymczasem zaczęto wydawać ogromne pieniądze na nowych zawodników. Niektóre kwoty przekraczały 50 milionów euro, co jak na klub z kryzysem jest sporą sumą.
Z tym klubem Lewandowski nie chciałby zagrać? Wymowne słowa, jasna deklaracja
Wielkie pieniądze dla Barcelony. Co z rejestracją zawodników
Na Camp Nou przyszli Robert Lewandowski, Raphinha, Jules Kounde, czy Franck Kessie. Problem jednak w tym, że nowych zawodników trzeba jeszcze zarejestrować, co okazuje się największym problemem FC Barcelona. Władze La Liga są nieprzejednane i dotychczas nie pozwoliły Blaugranie zarejestrować piłkarzy ze względu na brak spełnienia warunków finansowych.
Dlatego pojawiło się wiele znaków zapytania wokół możliwego debiutu Lewandowskiego w najbliższym meczu ligowym. Barcelona na Camp Nou zmierzy się z Rayo Vallecano. W piątek pojawiła się istotna informacja z Blaugrany. Chodzi o sprzedaż 24,5 procent udziałów w spółce Barca Studios, która zarządza klubowymi projektami wideo. Zasili to konta Barcelony o 100 mln euro.
Kwota powinna być wystarczająca, aby zarejestrować chociaż kilku nowych zawodników. Według wielu medialnych doniesień priorytetem jest rzecz jasna Robert Lewandowski i to on w pierwszej kolejności będzie zgłoszony do rozgrywek. Jest więc spora szansa, że Barcelona uniknie wielkiej kompromitacji i Polak w sobotę będzie do dyspozycji trenera.