Rodzina Wojciecha Szczęsnego przeżyła w ostatnich miesiącach na własnej skórze chyba wszystkie możliwe emocje. W czerwcu kibicowała bramkarzowi na Euro 2024, w lipcu cieszyła się z narodzin jego córeczki Noelii, w sierpniu żyła nagłym rozstaniem z Juventusem i decyzją o emeryturze, a we wrześniu wielkim powrotem do Barcelony, po którym i tak oficjalnie pożegnał się z reprezentacją Polski. Przechodząc na emeryturę, piłkarz zapowiadał, że chce się w pełni skupić na rodzinie, a ta już po miesiącu wraz z nim przeprowadziła się do stolicy Katalonii. Po szalonych tygodniach Szczęśni zaczynali się już oswajać z nowym miejscem, aż nagle znaleźli się w centrum zagrożenia powodzią!
Powódź w Barcelonie! Woda zalewa dom Roberta Lewandowskiego. Przerażająca relacja Anny Lewandowskiej
Tak Marina dogadzała sobie wieczorem po derbach Barcelony
Jeszcze w niedzielę wieczorem życie w Barcelonie toczyło się normalnie. Stolica Katalonii żyła niedzielnymi derbami FC Barcelony z Espanyolem, które drużyna Szczęsnego i Lewandowskiego pewnie wygrała 3:1. Pierwszy z nich kolejny raz był tylko rezerwowym, a drugi tym razem skończył mecz bez gola, jednak i tak mieli powody do zadowolenia. Podobnie jak ich najbliżsi, którzy nie spodziewali się dramatu następnego dnia.
Kilka godzin po niedzielnym meczu Marina pokazała nawet, jak relaksowała się wieczorem po derbach Barcelony. Żona Szczęsnego postawiła na klimatyczną kąpiel ze świeczkami i filmowym seansem. "Czas dla mnie" - podsumowała piosenkarka, której nastrój kilkanaście godzin później legł w gruzach. Relacje Mariny zdominowały dramatyczne nagrania z zalanego wodą miasta. Okazuje się, że rano rodzice nie puścili nawet syna Liama do szkoły, stosując się do otrzymanych alertów. Sytuacja w Castelldefels, gdzie mieszkają blisko Lewandowskich, jest naprawdę trudna.