Potem Polak z zimną krwią wyegzekwował rzut karny za faul na Ferranie Torresie. Mało tego; w samej końcówce, przy jednym z rzutów rożnych, kapitan Biało-Czerwonych przydał się też w defensywie – bo parokrotnie „działo się” w doliczonym czasie gry w polu karnym gospodarzy. Ostatecznie dublet „Lewego” (gole numer 6. i 7. w LaLiga w obecnym sezonie, o trzy więcej ma lider klasyfikacji strzelców, Jude Bellingham) i jego zaangażowanie w obronie dały Blaugranie wygraną i utrzymanie w tabeli dystansu do czołowych miejsc. A polskim kibicom – nadzieję, że wraca „stary dobry Lewy”. W górę serca, Biało-Czerwoni!
Znów w gazie!
W górę serca, Biało-Czerwoni kibice! Wrócił „stary dobry Lewy”, te gole musicie zobaczyć! [WIDEO]
50 dni – tyle czasu czekał Robert Lewandowski na gola w oficjalnym meczu. W niedzielny wieczór na Estadio Olímpico wielki i ciężki kamień spadł z serca kapitana Biało-Czerwonych. Barcelona koszmarnie męczyła się z Deportivo Alaves. Dublet Roberta Lewandowskiego uratował jej wygraną.