Ronaldinho przez sporą część fanów piłki nożnej uznawany jest za jedną z największych gwiazd futbolu. Brazylijczyk przez lata czarował nie tylko swoich rywali, ale również kibiców tym, co wyprawiał na boisku, m.in. w barwach FC Barcelony, PSG, czy AC Milanu. Gaucho potrafił czynić prawdziwe cuda z piłką przy nodze, jednak zasłynął on nie tylko z tego. Brazylijska supergwiazda nie stroniła od rozgrywkowego trybu życia i Ronaldinho niezbyt się z tym krył. Ostatnio o Gaucho znów zrobiło się głośno, gdy został zatrzymany z podrobiony paszportem i umieszczony w paragwajskim więzieniu. Wtedy świat obiegały kolejne informacje, według których, współwięźniowie pokochali byłego piłkarze i przekonywali go do zagrania z nimi kolejnych meczów. Po opuszczeniu murów więzienia, Gaucho mógł cieszyć się chwilą spokoju i wolnością, jednak jak się okazało, jego sielanka nie trwała długo.
CZYTAJ TAKŻE: Wszystko wyciekło! Justyna Kowalczyk nigdy nie robi tego z mężem. Gdy już chce, to wojna gotowa
W niedzielę 21 lutego świat obiegła informacja, że matka byłego gwiazdora reprezentacji Brazylii zmarła w szpitalu w Porto Alegre. Dona Miguelina na przełomie 2020 i 2021 otrzymała pozytywny wynik testu na koronawirusa i to ze względu na niego oraz pogarszający się stan jej zdrowia, miała trafić do placówki medycznej. Wtedy piłkarz dziękował kibicom za modlitwę w intencji swojej matki.
Zobacz także: Tak na przestrzeni lat zmieniał się Leo Messi
Do Brazylii, gdzie znajduje się obecnie Ronaldinho zapływają kondolencje z niemal całego świata. Wyrazy współczucia wyraziły przede wszystkim zespoły, w których w przeszłości występował Ronaldinho. Dona Miguelina w swoich ostatnich dniach życia miała znajdować się na oddziale intensywnej terapii, jednak niestety przegrała walkę z chorobą. Miała 71 lat.