Camp Nou

i

Autor: AP Camp Nou

Wielkie zmiany i wielka kasa w FC Barcelona. Nie wszyscy kibice będą zadowoleni

2022-07-01 20:48

FC Barcelona od dłuższego szuka kolejnych zastrzyków finansowych. Od dłuższego czasu wiadomo też, że Katalończycy nawiązali współpracę z najpopularniejszym serwisem do odtwarzania muzyki w internecie. Kooperacja ze szwedzką platformą Spotify ruszyła 1 lipca i od razu zaskoczyła wielu kibiców. Nie wszyscy sympatycy „Blaugrany” będą zadowoleni.

„1 lipca oficjalnie rozpoczęło się partnerstwo FC Barcelona i Spotify” – to pierwsze zdanie komunikatu „Dumy Katalonii”, które można przeczytać na oficjalnej stronie internetowej klubu. Najpopularniejszy serwis streamingowy na świecie został głównym partnerem FCB i oficjalnym partnerem w zakresie strumieniowania dźwięku. Logo Spotify będzie na koszulkach męskiej, ale również żeńskiej drużyny Barcelony.

Jeszcze kilkanaście lat temu na trykotach Barcy trudno było doszukać się jakichkolwiek sponsorów. Pierwszym podmiotem, który pojawił się na czerwono-bordowych koszulkach była organizacja UNICEF. Potem jednak klubowa tradycja definitywnie odeszła w niepamięć, bowiem na przodzie koszulek FCB pojawił się logotyp linii lotniczej Qatar Airways, a następnie to miejsce zajęła firma Rakuten (japońskie przedsiębiorstwo z siedzibą w Tokio, zajmujące się handlem elektronicznym i sprzedażą detaliczną online).

Kompromitacja Legii w przedsezonowym sparingu. Przegrali z drugoligowcem, trzecia porażka w czwartym sparingu

Jan Tomaszewski o transferze Lewandowskiego do Barcelony

Teraz czas na Spotify. Szwedzi zapłacą Barcelonie ok. 310 milionów dolarów za czteroletnią umowę, spekulują hiszpańskie media. Portal musicbusinessworldwide wyliczył, że artysta (lub zespół muzyczny) musiałby wygenerować 89 miliardów odtworzeń swoich piosenek, by zarobić wspomniane 310 milionów (0,00348 dolarów za odtworzoną piosenkę).

Mohamed Salah dostał ogromną podwyżkę. Pensja gwiazdy Liverpoolu robi wrażenie

W ramach współpracy serwisu i klubu zmieni się nazwa stadionu. Od teraz Camp Nou nazywa się… Spotify Camp Nou. Dla wielu kibiców nazwa stadionu to świętość, w Niemczech fani podchodzą do tego nieco bardziej tolerancyjnie, w Anglii również (choć są wyjątki, jak chociażby obiekt Newcastle United, który przez moment nazywał się Sports Direct Arena, ale kibicom się to nie spodobało). Kibice Barcy muszą pogodzić się z tym, że od teraz ich ukochane miejsce to Spotify Camp Nou. Być może taki zabieg przyspieszy zakup Roberta Lewandowskiego. Katalończycy wystosowali niedawno trzecią propozycję kupna „Lewego”, ale 40 milionów euro plus kolejne pięć w bonusach nie zadowoliło szefów Bayernu Monachium.

To oni powalczą w Lidze Mistrzów. Lech Poznań podał kadrę na mecze z Karabachem

Sonda
Gdzie powinien zagrać Robert Lewandowski w przyszlym sezonie?
Najnowsze