FC Barcelona robiła, co mogła, aby skrócić karę Roberta Lewandowskiego. Jedyne, co się udało, to odłożenie jej w czasie, bo napastnik wystąpił jeszcze w ostatnim meczu 2022 roku przeciwko Espanyolowi, ale wówczas nie zachwycił. Później występował jedynie w Pucharze Króla, a na ligowe boiska wrócił w środowy wieczór. Wówczas Blaugrana mierzyła się z Betisem i był to mecz z kategorii trudnych dla Barcelony.
Tak nazwali Lewandowskiego. Po meczu Barcelony zwrócili uwagę na jedną rzecz
Wynik udało się otworzyć dopiero w drugiej połowie, choć i w pierwszej odsłonie sytuacji nie brakowało. Pierwszego gola dla Barcy strzelił Raphinha, a niedługo potem na listę strzelców wpisał się również Lewandowski. Duma Katalonii straciła bramkę na kilka minut przed końcowym gwizdkiem, ale Betisowi drugiego trafienia już zdobyć się nie udało i Lewy wraz z kolegami mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Hiszpańska prasa zauważa i podkreśla, że nie był to najlepszy mecz w wykonaniu Lewandowskiego, ale tak czy inaczej nie szczędzili mu komplementów. "Mundo Deportivo" nazwało Polaka "Kilerem", a krok dalej poszli dziennikarze ze "Sportu". - "Bestia" powróciła po niesprawiedliwej sankcji tym niesamowitym golem - podkreślili.