Wielu fanów nie tylko Barcelony, ale także Wojciecha Szczęsnego przez ostatnie kilka dni mieli ogrom emocji związanych z transferem byłego pierwszego bramkarza reprezentacji Polski. Jeszcze kilka tygodni temu były reprezentant Polski postanowił całkowicie zakończyć karierę po mistrzostwach Europy w Niemczech. Jednak po pechowej kontuzji, której doznał Marc Andre ter Stegen, Barcelona była w niemałych tarapatach, ponieważ Niemiec najprawdopodobniej nie pojawi się na boisku do końca sezonu. "Duma Katalonii" nie mogła sprowadzić bramkarza z innego klubu, ponieważ okno transferowe zostało zamknięte i mieli dwa wyjścia, czyli poczekać do stycznia z rezerwowym golkiperem między słupkami, albo ściągnąć do klubu wolnego zawodnika. Akurat takim był Szczęsny, który zakończyć współpracę z Juventusem i ogłosił, że kończy karierę.
Marina Łuczenko-Szczęsna wprost o transferze męża. Monolog przerwał jej syn
Wszyscy żyją transferem Szczęsnego do Barcelony, patrząc przez pryzmat, że w Barcelonie będzie występowało dwóch Polaków. Na temat przenosin męża wypowiedziała się Marina Łuczenko-Szczęsna. - Kochani przyjaciele, dziennikarze. Odpowiem wam zbiorowo, bo u nas małe zamieszanie. Właśnie odebrałam synka ze szkoły. Bardzo się cieszymy i wspieramy każdą decyzję mojego męża, naszego Wojtunia, jesteśmy z niego dumni i życzymy mu sukcesów - przekazała żona bramkarza.
Nagle głos w tej sprawie zabrał także syn pary - Liam, który wtrącił - My się nie cieszymy - podsumował, za co został od razu upomniany.
Listen on Spreaker.