Boruc tym razem ma na pieńku z drogówką. Jak donosi "Daily Record", w czwartek wieczorem policja zatrzymała na autostradzie niedaleko Glasgow mercedesa polskiego gwiazdora. Artur siedział na fotelu pasażera, a pojazd prowadziła Nadia Mannei (23 l.), siostra partnerki sportowca Sary (24 l.). Problem w tym, że Nadia nie ma wykupionego ubezpieczenia, które jest w Wielkiej Brytania obowiązkowe.
Zatrzymana młodsza z sióstr Mannei spędziła noc w areszcie, a nad ranem stanęła przed sądem. Nie przyznała się do winy i została zwolniona po wpłaceniu kaucji. Rozprawa ma odbyć się w przyszłym tygodniu. Borucowi również mogą postawić zarzut, bo pozwalając Nadii prowadzić jego auto bez niezbędnych dokumentów, złamał prawo. - To jego samochód i powinien wiedzieć, kto ma prawo go prowadzić - powiedział szkockiej gazecie przedstawiciel policji.