Artur Boruc (29 l.) wciąż w kiepskiej formie. Wprawdzie Celtic wygrał z Hamilton 2:0, ale polski bramkarz nie był pewnym punktem swojego zespołu. Raz zachował się nawet jak amator, bez sensu goniąc piłkę i bezradnie machając rękoma. Zawodnik Hamilton wykorzystał głupie zachowanie Polaka, podał na środek pola karnego i padła bramka. Na szczęście dla Boruca w decydującym momencie akcji jeden z rywali przyjął piłkę ręką i sędzia gola nie uznał.
Nie zmienia to jednak faktu, że Boruc coraz częściej staje się antybohaterem Celticu, to już nie ten sam bramkarz, który i na boisku, i poza nim był absolutnym idolem. Szefowie klubu nie wykluczają jego odejścia, choć zapowiadana przez "Daily Mirror" wymiana z Tottenhamem nie dojdzie do skutku. Robbie Keane, który miał za Polaka trafić do Glasgow, zostaje w Londynie.