Brożek trafiony Gargułą

2009-02-09 7:00

K..., ale mi zapier...! - w drugiej połowie meczu z Litwą dramatyczny okrzyk Pawła Brożka (26 l.) wypełnił puste Estadio Algarve. Polska - Litwa 1:1.

Zderzenie napastnika Wisły z Łukaszem Gargułą (28 l.) było najlepszym symbolem nieporadnej gry biało-czerwonych. W pierwszym w nowym roku meczu grająca w "krajowym" składzie reprezentacja Polski zremisowała 1:1 z przeciętną Litwą.

Ważne, że Paweł żyje

Garguła i Brożek na tle kolegów wypadli i tak przyzwoicie, ale to oni byli autorami najbardziej komicznej akcji meczu. W zamieszaniu przed litewskim polem karnym "Gargi" dosłownie stratował Brożka, wymierzając mu potężnego kopniaka w tył głowy.

- Boli strasznie. Czuję, że będę miał ogromnego guza - żalił się po meczu Brożek, przykładając do rozbitej głowy ogromną torbę z lodem.

- Głupio mi, że tak wyszło, ale przecież nie chciałem go kopnąć - tłumaczył się Garguła. - Paweł był faulowany przez jednego z litewskich zawodników. Padł na murawę, a ja zauważyłem, że piłka jest przed nim i mogę zdążyć do niej dojść. Wtedy Paweł nagle się podniósł, no i zaskoczony tym zahaczyłem go kolanem, próbując nad nim przeskoczyć. To musiało boleć, ale ważne, że żyje. Troszkę zły jest na mnie, ale mam nadzieję, że mu przejdzie - zakończył z nieśmiałym uśmiechem "Gargi".

Zbieranina kopaczy

Zderzenie Garguły z Brożkiem mogło wywołać na twarzach kibiców złośliwe uśmiechy. Poza tym powodów do okazywania radości Polacy swoim fanom nie dali. Początek był obiecujący, ale potem było źle, coraz gorzej, a nawet beznadziejnie.

- Boisko było nierówne, graliśmy po raz pierwszy w tym składzie, a poza tym brakuje nam świeżości - tłumaczyli się biało-czerwoni.

Podczas rozgrywanego w portugalskim Algarve towarzyskiego spotkania Leo Beenhakker (67 l.) miał się przekonać, którzy z grających na co dzień na polskich boiskach piłkarzy są w stanie wzbić się na międzynarodowy poziom. Niestety, nie zawiedli praktycznie tylko ci, którzy już wcześniej udowadniali swoją przydatność. Rafał Boguski (25 l.) znów pokazał, jak błyskotliwym i kreatywnym staje się piłkarzem, Brożek jeszcze raz zaimponował skutecznością, a wprowadzony po przerwie Garguła wcielił się w rolę lidera. Poza wymienioną trójką polska reprezentacja była zbieraniną chaotycznie i niemrawo biegających po boisku kopaczy.

Najgorzej wypadli zawodnicy defensywni - stoper Piotr Polczak (23 l.) i defensywny pomocnik Antoni Łukasiewicz (26 l.).

- Jesteśmy piłkarzami na dorobku i cały czas podnosimy swoje umiejętności - tłumaczył się Polczak.

Łukasz Garguła: Boisko było tragiczne

- Brakowało nam zgrania i zrozumienia. W tym składzie graliśmy pierwszy raz ze sobą, a do tego boisko było tragiczne. Trzeba było skupić się na przyjęciu piłki, która strasznie skakała, a nie na tym, gdzie ją można szybko zagrać.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze