Do pierwszych starć polskich i czarnogórskich kibiców doszło przy okazji lipcowych meczów o Ligę Mistrzów między Śląskiem a Budocnostią. Wtedy UEFA ukarała oba kluby. Teraz obie strony odgrażają się, że trzeba wyrównać rachunki po tamtych starciach. Po tej wizycie wrocławskich fanów opinie o polskich kibicach w Czarnogórze są bardzo negatywne. Mamy tu opinie chuliganów, lubiących wszczynać burdy. I choć miejscowy dziennik "Vjesti" uspokaja, że z Polski przyjedzie tym razem tylko 150 kibiców, to nie jest to prawdą.
Dotarły do nas informacje, że już od kilku dni na czarnogórskich plażach bawią się przedstawiciele "bojówek" wielu polskich klubów. Są tu między innymi dobrze zbudowani kibice Śląska, nie brak barw (i tatuaży) Jagiellonii, Lecha i kilku innych klubów. Spokoju na stadionie będzie pilnować ponad 100 policjantów i 200 ochroniarzy. Dodatkowo na trybunach pojawi się w cywilnych ubraniach 16 polskich stróżów prawa, którzy mają wcześnie rozpoznać ewentualne zagrożenie. Zresztą, tak naprawdę kłopoty już się zaczęły. Dziewięciu polskich pseudokibiców zostało wczoraj zatrzymanych w miejscowości Budva. Zdaniem czarnogórskich stróżów prawa Polacy zachowywali się agresywnie i brali udział w czynnej napaści na jednego z funkcjonariuszy.