Po losowaniu grup eliminacji Euro 2024 niewielu przypuszczało, że Polacy mogą mieć jakikolwiek problem z awansem na przyszłoroczny turniej w Niemczech. Tymczasem po trzech meczach Biało-Czerwoni mają na koncie tylko trzy punkty, w tabeli zajmują dopiero czwarte miejsce i ich sytuacja jest teraz mówiąc delikatnie nieciekawa.
Dariusz Szpakowski o reprezentacji Polski: Za to co wydarzyło się w Kiszyniowie odpowiedzialność ponoszą tylko piłkarze
Wszystko skomplikował blamaż w Mołdawii. Po porażce 2:3 nie brakuje głosów, że już teraz z pracą w kadrze powinien pożegnać się selekcjoner Fernando Santos, ale Dariusz Szpakowski ma inne zdanie na ten temat. - Dla mnie to bezsensowne głosy. Moim zdaniem nie dokonał złych wyborów, nie zrobił złych zmian, dajmy mu w spokoju popracować. Za to co wydarzyło się w Kiszyniowie odpowiedzialność ponoszą tylko piłkarze. Dlatego chciałbym, by te największe gwiazdy wróciły do Polski i na ulicach Warszawy, Bydgoszczy czy Poznania wytłumaczyły się z tego, co tam się stało. Bo wszyscy pytają teraz dziennikarzy, ekspertów itd., a to sami piłkarze powinni się tłumaczyć - powiedział nam legendarny komentator.
Dariusz Szpakowski po porażce 2:3 z Mołdawią: Nie boli mnie wynik, boli mnie brak reakcji piłkarzy na wydarzenia na boisku
Szpakowski nie ma również złudzeń, że przegraną w Mołdawii bardziej przejęli się właśnie kibice niż sami piłkarze. - Nie boli mnie wynik, boli mnie brak reakcji piłkarzy na wydarzenia na boisku. A mamy w drużynie przecież mistrza Hiszpanii, Włoch, Holandii czy wicemistrza Francji. I tego nie pojmuję! Wydaje mi się, że to my kibice bardziej przeżywamy przegraną z Mołdawią, niż oni sami. Kibiców trafiał szlag, odchodzili od telewizorów, a oni głowy spuszczone i myślami na urlopach. No to popsuli wakacje nie tylko nam, ale i sobie, bo drugą połowę będą mieć długo gdzieś z tyłu głowy - zakończył komentator.