Turnieje, takie jak mistrzostwa Europy, to nie przelewki. Drużyny przyjeżdżają niezwykle zmotywowane i za wszelką cenę chcą wygrać. Naturalnym jest, że w trakcie imprezy raz czy dwa piłkarzowi puszczą nerwy, przez co dostanie od sędziego żółtą kartkę. Euro 2016 to największe mistrzostwa Europy w historii. Jeszcze nigdy nie rozgrywano aż 51 spotkań. Dlatego trudno pojąć regulacje UEFA odnośnie kartek. Idealnym przykładem jest Aaron Ramsey. Wystąpił w pięciu meczach, teraz grałby w szóstym, ale niestety kolegom z reprezentacji nie pomoże. Wcześniej obejrzał dwie żółte kartki. Tylko dwie, w pięciu meczach!
Kartki kasują się dopiero od półfinału. Pomocnik Arsenalu kipiał ze złości w spotkaniu ćwierćfinałowym z Belgią, gdy został ukarany przez sędziego. Wiedział, że w kolejnym pojedynku nie zagra. Absencja Ramseya to wielka strata dla Walii. Jest jednym z najlepszych piłkarzy turnieju. Strzelił gola oraz zanotował cztery asysty. Jesteśmy ciekawi, czy Gareth Bale weźmie na siebie jeszcze większą odpowiedzialność i wydatnie pomoże swojej reprezentacji awansować do finału.