Ćwiczyli wszyscy poza bramkarzem Wojciechem Szczęsnym (który miał indywidualne zajęcia na minisiłowni pod namiotem). Trening był lekki, zaczął się tradycyjnie od przebieżki i gry w dziadka. Po południu była odprawa poświęconą drużynie Portugalii. A potem znów czas wolny.
Czas wolny wykorzystywały za to do woli żony i dziewczyny piłkarzy. Najchętniej na zakupy. "Super Express" zauważył, jak w butikach szalały Sara Boruc z Dominiką Grosicką oraz dziewczyna Arkadiusza Milika - Jessica Ziółek.
Dziś kadrowicze ruszają do Marsylii, gdzie po południu odbędzie się oficjalny trening. Ale co ciekawe - nie na Stade Velodrome. Ze względu na fatalny stan murawy na tej arenie Euro 2016 ćwiczyć będą w centrum treningowym Olympique Marsylia. Z powodu tragicznej nawierzchni najprawdopodobniej nie będzie też efektownej ceremonii przedmeczowej.
Jutro o 21.00 mecz 1/4 finału Euro z Portugalią