W Arsenalu jest niekwestionowanym królem środka pola. Mimo zaledwie 21 lat jak rutyniarz prowadzi grę "Kanonierów". Jednak w reprezentacji Hiszpanii dotąd nie zachwycał. Trener Luis Aragones (70 l.) nie widział dla niego miejsca w pierwszym składzie. W pierwszej połowie meczu z Rosją szkoleniowiec musiał postawić na Cesca, bo kontuzji doznał David Villa, który w EURO 2008 jest najlepszym strzelcem (4 bramki). I Fabregas pokazał, że zasługuje na zaufanie, a nawet na grę od pierwszej minuty w finale. Był prawdziwym reżyserem gry Hiszpanów, co potwierdził dwiema cudownymi asystami - przy bramkach Guizy i Silvy.
W reprezentacji Hiszpanii jest jeszcze drugi król asyst - Xavi Hernandez. Jednak on w spotkaniu z Rosją zdecydował się... strzelać bramki. Xavi uszczęśliwił hiszpańskich kibiców, niczym rasowy napastnik wykorzystując podanie Andresa Iniesty. Tego samego, z którym zdarza mu się rywalizować o miejsce w pierwszym składzie Barcelony.
- Niektórzy mówią, że zabieranie Xaviego na wielkie turnieje to czysty hazard. Twierdzę, że hazardem jest zostawianie tak wielkiego piłkarza w domu - tak trener Aragones odpowiedział na pytanie o ciągłe problemy zdrowotne Xaviego.
Mimo zwycięstwa zawiódł Fernando Torres. Piłkarz Liverpoolu czarował wprawdzie sztuczkami technicznymi, ale nie przekładało się to na bramki. Trener Aragones po raz kolejny pokazał swój kunszt, delegując do gry za niego Daniela Guizę i znów się nie pomylił. Król strzelców ligi hiszpańskiej zdobył drugą bramkę w turnieju. Świetną postawą w meczu z Rosją pewnie załatwił sobie transfer z Mallorkido lepszego klubu i ułatwił... swojej żonie negocjacje kontraktowe (Nuria Bermudez - hiszpańska modelka i aktorka - jest jego menedżerem).
Z kolei Rosja w niczym nie przypominała zespołu, który wyeliminował z turnieju Holandię. Przykładem niemocy "sbornej" była postawa Andrieja Arszawina. Piłkarz, którego z Zenitu St. Petersburg chcą wykupić Barcelona i Real Madryt, w niczym nie przypominał zawodnika z poprzednich meczów. Był kompletnie niewidoczny i podobnie jak pozostali Rosjanie, gdzieś zatracił swoją niesamowitą cechę - szybkość.