Biało-czerwoni na inaugurację el. EURO 2024 przegrali w Pradze z Czechami 1:3, a w następnej kolejce pokonali 1:0 Albanię na Stadionie Narodowym. Czy teraz wygrają z Mołdawią na wyjeździe? To będzie kluczowe w walce o awans do finałów mistrzostw Europy. - Musimy mieć większe posiadanie piłki, atakować, znajdować przestrzenie, kontrolować grę - mówił trener Fernando Santos analizując grę Mołdawii podczas konferencji prasowej. - Będziemy zostawiali przestrzeń za naszymi plecami, a Mołdawia zawsze, kiedy może, wyprowadza kontrataki. Dlatego musimy zachować równowagę. Na pewno nie może się zmienić jedna rzecz: podejście. Musimy spojrzeć na drużynę Mołdawii z takim samym szacunkiem, jak na Niemcy - przestrzegał szkoleniowiec.
Były reprezentacyjny snajper ma kandydata do... hat-tricka w Kiszynowie. „Widzę u niego pazerność”
Gospodarze po trzech meczach mają dwa punkty. Najpierw był remis 1:1 z Wyspami Owczymi, potem bezbramkowy z Czechami, a ostatnio przegrali w Tiranie z Albanią 0:2. Dla Portugalczyka najważniejszą sprawą było przekonanie podopiecznych, aby byli maksymalnie skoncentrowani na rywalu. - Zwróciliśmy uwagę na to, że nie należy patrzeć na miejsce naszych rywali w rankingu - tłumaczył. - Nie może to wpływać na naszą koncentrację. Jeśli jej zabraknie, zabraknie dobrego podejścia. Wtedy na pewno czekają nas problemy. Mołdawia jest bardzo dobrze zorganizowana i ma trenera, który dobrze wie, czego chce od swojej drużyny - zaznaczył i dodał: - Będziemy - przynajmniej mam taką nadzieję - długo utrzymywać się przy piłce i rozgrywać ten mecz na połowie przeciwnika. Najważniejsze jest to, aby utrzymać poziom koncentracji, podejście, szacunek do rywala z meczu z Niemcami - stwierdził trener Santos, cytowany przez PAP.
Poszliśmy na zakupy w Mołdawii. Od ceny chleba zakręciło nam się w głowach [WIDEO]