Dwa tygodnie temu cała Polska dowiedziała się, że to Santos zostanie następcą Czesława Michniewicza. Wtedy też Cezary Kulesza ogłosił, że doświadczony portugalski trener przeprowadzi się na stałe do Warszawy, po czym ten... wrócił do ojczyzny, gdzie spędził urlop przed nowym wyzwaniem. Po raz pierwszy w karierze Santos wyjechał poza Portugalię i Grecję, a Polska przywitała go iście zimową aurą niczym w najgorszym scenariuszu. 68-latek nie przyjechał tu jednak narzekać na pogodę, a ciężko pracować. Już 24 marca poprowadzi Biało-Czerwonych w debiucie, a wyjazd do Pragi zapowiada się na najtrudniejszy w eliminacjach Euro 2024. "Operacja Czechy" rusza właśnie pełną parą i jej pierwsze dni Santos spędzi jak król!
Fernando Santos zatrzymał się w Warszawie jak król. Luksusowy hotel w wyjątkowym otoczeniu
Po wylądowaniu na lotnisku w Warszawie nowy selekcjoner udał się do hotelu "Regent". Jest on położony tuż przy Łazienkach Królewskich, w wyjątkowej dzielnicy ambasad. "Nasz luksusowy hotel oddaje do dyspozycji gości nie tylko 246 przestronnych i wygodnych pokoi, ale również restaurację Venti-tre serwującą przysmaki kuchni polskiej i włoskiej, lobby bar Łazienki Lounge, centrum SPA wyposażone w siłownię i basen, a także bogate zaplecze konferencyjne" - można przeczytać na oficjalnej stronie hotelu.
Noc w jednym z najlepszych warszawskich hoteli to nie lada wydatek. Cena za noc dla jednej osoby to blisko 500 zł za najtańszy pokój! Znacznie droższe jest wynajęcie apartamentu, w którym najpewniej zamieszka Santos. Za taką opcję noclegu trzeba zapłacić sporo ponad 1000 zł. Największy z dostępnych apartamentów, typu "Executive Suite", to koszt 1426 zł za noc (wedle cennika na popularnej stronie Booking.com). Nie da się ukryć, że od pierwszych chwil w Polsce portugalski trener jest traktowany z należytą dbałością.