Gdzie jest Jeleń?

2008-08-26 16:42

Leo Beenhakker powołał kadrę na mecze eliminacji mistrzostw świata ze Słowenią i San Marino. Po jednym meczu selekcjoner odstawił Ireneusza Jelenia.

Holender dał napastnikowi Auxerre szansę w towarzyskim spotkaniu z Ukrainą. I chociaż Irek starał się, biegał, walczył z obrońcami to niewiele mógł zrobić bez wsparcia kolegów. W rezultacie podobnie jak większość wypadł blado żeby nie powiedzieć zwyczajnie źle. Ale mało w tym jego winy. Napastnik musi dostawać podania, a tego we Lwowie totalnie zabrakło.

Beenhakker kolejny raz szybko odstawia napastników, którzy mogliby stanowić o sile rażenia biało-czerwonych. Tak było w przypadku Pawła Brozka. On akurat teraz wraca, ale Leo nie miał większego wyboru. Jak można pominąć piłkarza, który w trzech meczach strzelił cztery gole. Jeśli jednak Brożek nie trafi, w co wątpię, do siatki Słoweńców lub kopaczy z San Marino, to czy dla niego drzwi do kadry znów będą zamknięte?

Trudno zrozumieć dlaczego Jeleń, prawdopodobnie najszybszy z polskich piłkarzy, znów musi patrzeć na kadrę w telewizji. Nie oszukujmy się - jedna szansa to za mało, aby ocenić kogoś przydatność do zespołu. Dam głowę, że jeśli Jeleń wybiegłby na boisko przeciwko San Marino, to rozszarpałby ich obronę. O tym sie jednak nie przekonamy.

Inna sprawa. Warto zadać sobie pytanie, dlaczego Leo notorycznie powołuje Tomasza Zahorskiego, który Jeleniowi czy Wichniarkowi mógłby na dzień dzisiejszy buty czyścić? To wie tylko nasz poczciwy selekcjoner...

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze