Pomocnik Herthy, Brazylijczyk Gilberto, nie podpisał kontraktu z Tottenhamem, a tylko to gwarantowało "Krzynkowi" przejście do berlińskiego klubu. Brazylijczyk nie dogadał się w sprawie długości kontraktu z "Kogutami". Po testach medycznych, które Gilberto przechodził we wtorek, Anglicy mieli też zastrzeżenia co do zdrowia Brazylijczyka. Wszystkie te wątpliwości spowodowały, że zaproponowali Gilberto podpisanie kontraktu, ale znacznie krótszego, niż życzyła sobie brazylijska gwiazda. Transfer upadł, a tym samym stało się nieaktualne przejście Krzynówka do Herthy.
- No cóż, trzeba mieć trochę szczęścia w życiu. Niestety, w tym przypadku mi go zabrakło - mówi Jacek, który od nas dowiedział się o tym, że Gilberto pozostaje w Hercie. - Co mogę powiedzieć? Nie poddaję się. Nie mam miejsca w pierwszym składzie Wolfsburga, ale będę walczył - odgraża się "Krzynek". Jacek w środowym meczu pucharowym z Schalke wszedł dopiero w 68. minucie, ale zagrał ponad 50 minut, bo była dogrywka.
- Nie wypadłem źle - ocenia swój występ.
Właśnie awans "Wilków" w Pucharze Niemiec i odejście Rumuna Munteanu stwarza nadzieję, że "Krzynek" będzie dostawał od trenera Magatha więcej szans.
Bundesliga wznawia rozgrywki już w ten weekend. Dzisiaj Hansa Rostock gra z Bayernem Monachium (transmisja SportKlub, 20.30), a jutro Arminia Artura Wichniarka będzie podejmować Wolfsburg Krzynówka.