Negocjacje między Szwajcarami a wicemistrzem Polski trwały od kilkunastu dni. Dłużej trwać nie mogły: jutro zamyka się w Szwajcarii okienko transferowe, więc w końcu kluby się dogadały. Legia ma zainkasować za wypożyczenie do końca roku kadrowicza Leo Beenhakkera blisko pół miliona euro (niespełna dwa miliony złotych).
- Wszystko jest już ustalone, Kamil musi jeszcze tylko przejść w Sionie testy medyczne - mówi "Super Expressowi" pilotujący transfer zdolnego skrzydłowego menedżer Mariusz Piekarski. Lekarze szóstego klubu szwajcarskiej ekstraklasy przebadają Grosickiego już dzisiaj. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Kamil od razu podpisze kontrakt z FC Sion.
Działacze Legii nie ukrywają, że na transferze najbardziej zależało samemu zawodnikowi. Ale i w warszawskim klubie odetchną pewnie z ulgą, że pozbędą się piłkarza, któremu kłopoty osobiste (uzależnienie od hazardu) uniemożliwiały utrzymanie równej formy. A czy ze sportowego punktu widzenia wyjazd do Szwajcarii nie okaże się krokiem wstecz?
- To bardzo solidna liga, a czołowe szwajcarskie drużyny prezentują na pewno wyższy poziom niż Wisła czy Legia - broni wyboru piłkarza Piekarski.