Groźny Wasyl zapoluje na kolosa

2008-09-06 7:00

- Mieliśmy odprawę, na której trenerzy uczulili nas, że Słowenia ma pięciu piłkarzy mierzących powyżej 190 cm wzrostu. Czyli zanosi się na walkę z kolosami. Najgroźniejszy jest napastnik Novaković, ale postaramy się, żeby nie zapadł w pamięć ani nam, ani kibicom - obiecuje Marcin Wasilewski (28 lat), obrońca reprezentacji Polski i Anderlechtu Bruksela.

"Wasyl" świetnie gra głową, a te umiejętności będą niezbędne, żeby powstrzymać Novakovicia. Słoweniec ma aż 192 cm wzrostu, waży 85 kg i jest bardzo groźny w powietrzu. W poprzednim sezonie został królem strzelców 2. Bundesligi, a w tym też spisuje się rewelacyjnie. W 3 meczach 1. Bundesligi strzelił 3 gole i zaliczył asystę.

W Słowenii nazywają go następcą Zlatko Zahovicia, najlepszego napastnika w historii tego kraju.

- Postaram się zatrzymać i Novakovicia, i wszystkich innych Słoweńców - obiecuje "Wasyl". - Dla mnie ten mecz ma szczególne znaczenie, bo ja na tym stadionie grałem dwa lata. Byłem piłkarzem Śląska Wrocław i w tym klubie dostałem szansę pokazania się w pierwszej lidze. Teraz wracam w dobrze mi znane miejsce i na pewno nie po to, żeby przegrać.

Polscy piłkarze przystąpią do meczu wypoczęci. Beenhakker starał się ich nie "zajechać", więc nie wszystkie zajęcia odbywały się na boisku.

- Najluźniejszy był czwartek. Najpierw spacer po lesie, a po południu zajęcia integracyjne. Graliśmy w paintball, jeździliśmy na quadach, zmierzyliśmy się ze ścianą wspinaczkową. I nieważne jak komu poszło. Ważne, że fajnie spędziliśmy czas - mówi zadowolony Wasilewski, któremu ostatnio nie było jednak do śmiechu. W Belgii oskarżono go, że to przez niego Anderlecht odpadł z walki o Ligę Mistrzów, a ból był tym większy, że pogromcą "Wasyla "i spółki okazał się białoruski BATE Borysow.

Przy okazji Polakowi wypomniano, że nie uczy się francuskiego, podając za przykład (w sumie niezbyt trafny) Beenhakkera, rzekomo znającego polski lepiej niż Wasilewski francuski. Najgorsze już za nim.

- To były rzeczywiście trudne chwile - przyznaje Wasilewski.

- Anderlecht nie zagra w pucharach po raz pierwszy od dziewięciu lat, a w tym roku klub obchodzi setne urodziny. Niedobrze się to ułożyło... A z tym francuskim to jest tak, że nie tylko ja, ale wszyscy obcokrajowcy dostali nakaz nauki. Kilka razy w tygodniu przyjeżdża do mnie nauczyciel, więc powinno być coraz lepiej - zapewnia prawy obrońca naszej kadry. Piotr Koźminski,

Najnowsze