Reprezentanci Polski udali się do Mołdawii wcześniej niż pierwotnie planowano. Taka zmiana ma związek ze stanem murawy w Kiszyniowie i spowodowała korektę w założeniach Fernando Santosa. Portugalczyk preferuje późniejsze wyloty na wyjazdowe mecze i zazwyczaj pomija treningi na stadionach meczowych, ale w Mołdawii zrobił wyjątek. Wobec tego kibice Roberta Lewandowskiego i spółki już w poniedziałek po południu mogli polować na autografy i zdjęcia. Pod hotelem Biało-czerwonych zgromadziła się grupka fanów, którą oddzielała ochrona. W pewnym momencie jeden chłopiec nie wytrzymał emocji i został powstrzymany przez mołdawskiego ochroniarza.
Incydent pod hotelem reprezentacji Polski w Mołdawii
Chłopiec ubrany w bluzę reprezentacji Polski trzymał koszulkę, na której prawdopodobnie chciał zebrać autografy. Aby to zrobić, postanowił przemknąć bliżej piłkarzy za plecami ochroniarza pilnującego porządku. Mołdawianin zachował jednak czujność i szybko go schwytał, po czym z uśmiechem odstawił młodego kibica do pozostałych zgromadzonych pod hotelem. Chłopiec był wyraźnie zawiedziony, ale nie może mieć pretensji - ochroniarz po prostu wykonał swoją pracę.
Swoje zadanie muszą też spełnić polscy piłkarze, którzy już we wtorek rozegrają ważny mecz eliminacji do Euro 2024. W Kiszyniowie nie mogą sobie pozwolić na wpadkę, a gospodarze zdołali już urwać punkty Czechom i powalczą o kolejną niespodziankę. Początek spotkania Mołdawia - Polska już o 20:45. Incydent spod hotelu reprezentacji Polski zobaczysz poniżej. Na nagraniu cała sytuacja zaczyna się w 27:42.