Kahveci to jeden z najszybszych piłkarzy na świecie. Według prowadzonych w czasie EURO 2008 statystyk, turecki snajper biega z prędkością nawet ponad 32 km/h (przy tym tempie na 100 metrów miałby czas poniżej 11 sekund).
- Faktycznie, Nihat to niezwykle szybki piłkarz i na niego musimy szczególnie uważać - przyznaje Wawrzyniak. - Ale to przecież nie jest tak, że jako stoper Panathinaikosu będę się z nim ścigał w pojedynkach 1 na 1, bo wtedy miałbym kiepsko. Metodą na takich sprinterów jest umiejętne ustawianie się całego bloku obronnego i dobra asekuracja - dodaje reprezentant Polski, który w meczach Panathinaikosu gra z napisem na plecach "Jakub". - Żeby Grecy nie musieli męczyć się z wymawianiem mojego nazwiska - tłumaczy z uśmiechem.
Równo rok temu Wawrzyniak walczył o miejsce w składzie Legii (przegrywał rywalizację z Tomaszem Kiełbowiczem). Teraz jest podstawowym obrońcą zespołu grającego w 1/8 finału Ligi Mistrzów.
- Faktycznie, dużo się zmieniło - śmieje się. - Nazwiska graczy Villarreal robią wrażenie: Kahveci, Marcos Senna, Pires, Capdevila. Kiedy przeprowadziłem się do Aten i pomyślałem sobie, że już niedługo mogę zagrać w Lidze Mistrzów przeciwko takim piłkarzom, ogarnęła mnie euforia. Ale teraz staram się nie podpalać, do takiego meczu trzeba podejść spokojnie, na maksymalnej koncentracji, żeby po ostatnim gwizdku móc powiedzieć sobie: "Chłopie, dałeś z siebie maksa!".
Villarreal zajmuje 4. miejsce w hiszpańskiej Primera Division. W Lidze Mistrzów wyszedł z grupy na drugim miejscu, ustępując o zaledwie punkt Manchesterowi United.
- Są świetni technicznie, doświadczeni, na dodatek grają u siebie, więc będą bardzo groźni - nie ukrywa Kuba, który zdradził nam taktykę ateńskich "Koniczynek" na dzisiejszy mecz. "Żółta Łódź Podwodna", jak nazywany jest hiszpański zespół, ma się rozbić o grecki mur. - Na treningach ćwiczymy ustawienie z trójką stoperów i dwójką wspomagających ich bocznych obrońców. Wygląda więc na to, że zagramy bardzo defensywnie. Trener powtarza nam, że najważniejsze to nie stracić bramki i liczyć na ewentualne kontry. A jak się skończy 0:0, to łatwiej będzie wykończyć ich w Atenach, u siebie czujemy się mocni - wyjaśnia plan Wawrzyniak. - Zresztą tydzień czeka mnie naprawdę pasjonujący: najpierw Liga Mistrzów, a w niedzielę grecki hit, czyli starcie z Olympiakosem, w którym gra Michał Żewłakow. Będzie się działo! - zaciera ręce Kuba.
Nie przegap!
1/8 finału Ligi Mistrzów,
Real - Liverpool, TVP 2, dziś od 20.35
Pozostałe środowe mecze od 20.40: Chelsea - Juventus (59 kan. plat. N), Sporting - Bayern (58 kan. plat. N), Villarreal - Panathinaikos (57 kan. plat. N)