Wisła Kraków wygrała w Brugii z Cercle 4:1, ale straty z pierwszego meczu w Krakowie (porażka Białej Gwiazdy aż 1:6) były nie do odrobienia. Rundę wcześniej z Sankt Gallen odpadł Śląsk Wrocław. Jan Tomaszewski załamuje ręce. Legendarny bramkarz został zaczepiony podczas LIVE'a na kanale Super Express Sport pytaniem - skąd bierze się niemoc polskich drużyn w Europie przy jednoczesnych awansach klubów ze Słowacji i Czech do Ligi Mistrzów.
- O tym dziadostwie w Europie mówimy od dawna. Nie wolno być pod presją menedżera, który wciska nam 3-ligowego zawodnika. I oni grają! Zobaczmy, kto jest królem strzelców ligi. Nie mówię o Lukasie Podolskim, czy Danijelu Ljuboji, czy reprezentanci Szwecji, którzy pomogli się rozwinąć młodym Lechitom. Od takich piłkarzy można się uczyć - mówi Tomaszewski.
Nasz ekspert ma bardzo brutalną opinię o polskich ligowcach. Według "Tomka" - piłkarze z ekstraklasy nie prezentują poziomu godnego reprezentacji. - Żaden zawodnik występujący w lidze nie ma prawa powąchać reprezentacji. Gry w niej na pewno. Nasi ligowcy trenują z miernotami i grają przeciwko miernotom. Z Wisły zrobili sukces światowy, bo wygrali 4:1 ze słabiutkimi Brugią. I na tym będą jechać. Niech jadą! Zobaczymy jak pójdzie w słabej 1. lidze. w Zeszłym roku mieli awansować do ESA, a nie awansowali do baraży nawet. Dwa lata temu... aż mi się nie chce mówić. Kto u nas gra? Słabi zawodnicy. Menedżerowie ściągają, bo "a nóż się uda" - dodał.