Kamil Wilczek zadziwia regularnością. W Danii jest tak skuteczny, jak Krzysztof Piątek w barwach Genoi w Serie A. Spotkanie z AC Horsens dla jego drużyny zaczęło się wyśmienicie. To właśnie po trafieniu naszego rodaka w 15. minucie Broendby objęło prowadzenie.
Gol padł po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Wilczek walczył z obrońcą, ale poradził sobie z nim i uderzeniem piłki głową pokonał bramkarza rywali. Jednak w drugiej połowie wszystko odwróciło się od Broendby. Najpierw samobójcza bramka, potem czerwona kartka i w końcówce goście zapewnili sobie wygraną.
To była czwarta bramka naszego snajpera w trzecim ligowym występie z rzędu. Po 11 kolejkach ma w dorobku 9 goli i jest liderem strzelców. Gorzej za to wygląda sytuacja jego drużyny. Broendby zanotowało czwarty mecz bez wygranej , w tym trzecią z rzędu porażkę!
Wicemistrzowie Danii zajmują w tabeli dopiero siódmą pozycję. Do prowadzącego duetu FC Midtjylland i FC Kopenhaga tracą już osiem punktów. 7 października kolejne ligowe starcie. Wilczek i spółka zagrają na wyjeździe z Aalborgiem.