Łukasz Fabiański (24 l.) w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów z Villarreal zastąpił kontuzjowanego Manuela Almunię. Spisał się bez zarzutu. W sobotnim ligowym meczu z Wigan było już gorzej. Po błędzie Polaka Arsenal stracił bramkę, a angielskie media nisko oceniły jego występ. Jeśli jednak dziś wieczorem "Fabian" zatrzyma Villarreal, to o wpadce z Wigan nikt nie będzie pamiętał.
W rewanżowym spotkaniu ćwierćfinału Champions League to Arsenal jest faworytem. W Hiszpanii był remis 1:1, a jakby tego było mało, popularna "Żółta łódź podwodna" przypływa do Londynu bez swojego kapitana - Marcosa Senny (33 l.). Urodzony w Brazylii reprezentant Hiszpanii jest kontuzjowany (podobnie jak inny kadrowicz, Santi Cazorla) i na pewno nie zaskoczy dziś "Fabiana" takim strzałem, jakim przed tygodniem pokonał Almunię. A jeśli Fabiański zachowa czyste konto, to "Kanonierzy" awansują...
- Ale i tak z amierzamy atakować. My już po prostu jesteśmy taką drużyną, że nie umiemy grać na 0:0 - zapowiada menedżer Arsene Wenger.