Jak dowiedzieliśmy się od greckich dziennikarzy, "Koniczynki" pilnie potrzebują solidnego i doświadczonego na arenie międzynarodowej obrońcy, którego można by pozyskać za stosunkowo małe pieniądze. Do tej charakterystyki idealnie pasuje im właśnie Wawrzyniak.
- Szukają nie gwiazdy, ale zawodnika sprawdzonego w reprezentacyjnych bojach, który gra w gorszej lidze i nie ma jeszcze wyrobionego nazwiska - zdradza George Spanoudakis, grecki dziennikarz, który zapewnia, że informacja o zainteresowaniu Panathinaikosu Kubą Wawrzyniakiem pochodzi z bardzo pewnego źródła.
- To żadna plotka, o tym, że ateńczycy szykują ofertę, wiemy od jednego w wysoko postawionych pracowników klubu - podkreśla.
Greccy giganci na brak pieniędzy nie narzekają. "Koniczynki" wyszły z grupy w Lidze Mistrzów, więc czeka ich solidny zastrzyk gotówki z UEFA. W lidze zajmują drugie miejsce, ustępując odwiecznemu rywalowi - Olympiakosowi Pireus. W 19 kolejkach stracili aż 14 goli i zarówno kibice, jak i klubowe władze bardzo narzekają na postawę defensywy.
- Dlatego Panathinaikos chce jak najszybciej ją wzmocnić, a ateńczycy wiedzą dobrze, że Wawrzyniak może grać zarówno na lewej obronie, jak i w jej środku. Na ten transfer ateńczycy są w stanie wydać około 1,5 mln euro - mówi Spanoudakis.
Takie pieniądze prawdopodobnie zadowoliłby Legię, więc przeprowadzka Wawrzyniaka do Aten wydaje się bardzo możliwa.
Lewy obrońca reprezentacji Polski (obecnie przebywa z warszawską drużyną na zgrupowaniu w Hiszpanii) to nie pierwszy piłkarz Legii, którym ostatnio bardzo interesował się Panathinaikos. Grecy najpierw zakochali się w Rogerze Guerreiro, a potem kusili wysokim kontraktem Miroslava Radovicia. Obie gwiazdy "Wojskowych" nie wpadły w ich sieci, ale "Koniczynki" nie składają broni. Czy uda im się pozyskać Wawrzyniaka?