"Super Express": - To najtrudniejszy moment w twojej karierze?
Grzegorz Krychowiak: - Wiedziałem, że idąc do PSG, będę miał dużą konkurencję. Odbieram to tak, że na początku sezonu trener Unai Emery pokazuje mi, iż muszę zapracować na miejsce w składzie. To, że znamy się od dwóch lat, razem pracowaliśmy w Sevilli, o niczym nie świadczy. Jest tu zdrowa konkurencja. Jestem pozytywnie nastawiony i zadowolony.
- Zadowolony z tego, że nie grasz?!
- Nie, z tego, że przeszedłem do PSG, bo to najwyższa półka. Gdybym jeszcze raz musiał podjąć decyzję, to ponownie zdecydowałbym się na transfer do Paryża. Jestem ambitny i na pewno nie zadowoli mnie liczba meczów, które rozegrałem.
- Trener Domenech w wywiadzie dla "Super Expressu" powiedział o tobie: "Będzie przydatny PSG w trudnych, fizycznych meczach, gdzie będzie dużo walki. Ale nie wszystkie mecze takie będą i nie zawsze będzie grał. A to gracz, który, żeby wejść na wysokie obroty, potrzebuje gry niemal bez przerwy". Zgadzasz się z opinią Francuza?
- Gdy jesteś w takim klubie jak PSG, każdy cię ocenia. Wierzę w siebie, w swoje umiejętności. Wiem, że mogę stać się jeszcze lepszym piłkarzem i być ważną postacią w tym klubie.
- Nie niepokoisz się, że Adam Nawałka może stwierdzić, że nie będzie stawiał w reprezentacji na rezerwowego?
- Aby mieć miejsce w kadrze, muszę grać w klubie. Ale powtarzam, przyszedłem do świetnego klubu, ze świetnymi zawodnikami. Potrzeba cierpliwości, pokory i pracy. Nie wpadam w panikę.
- W sobotę zagramy z Danią, która odgraża się, że przyjeżdża po zwycięstwo. Co ty na to?
- To wymagający zespół, który będzie się bił o awans. Mają graczy atletycznych, ale i świetnie wyszkolonych technicznie. W defensywie też dobrze wyglądają, a wystawiają w niej nawet pięciu obrońców. Ale nas interesują trzy punkty!