- W takich momentach – a niemało ich było, bo Kuba często wzruszał kibiców do łez – łezka zawsze mi się kręci w oku – przyznaje w rozmowie z „Super Expressem” wujek Błaszczykowskiego, czyli Jerzy Brzęczek, były selNiezwekcjoner Biało-Czerwonych. Rodzinna sztafeta pokoleń u Brzęczków i Błaszczykowskich ma jednak i kolejną zmianę, która przejmuje pałeczkę. Piłkę z powodzeniem kopie przecież Nicola Brzęczek, która całkiem niedawno sięgnęła z koleżankami z GKS-u Katowice po mistrzostwo Polski. A Kuba z tego powodu pękał z dumy, składając jej wielkie gratulacje!
Dla Nicoli, która - podobnie jak wymieni wcześniej obaj „panowie B.” - pierwsze piłkarskie kroki stawiała w Truskolasach, Błaszczykowski zawsze był wielkim idolem. Przy okazji EURO 2012 dziarska dziesięciolatka znalazła się w gronie asysty dziecięcej, wyprowadzającej na murawę reprezentacje Polski i Grecji w meczu inaugurującym turniej (występ nr 52 Kuby w reprezentacji). Szykowała się wtedy do złapania za rękę swego starszego kuzyna, ale sprawy nieoczekiwanie się pogmatwały.
- Tak się wszystko „zamieszało” przed wyjściem na boisko, że w końcu wyprowadzałam jednego z rywali, którego nazwiska do dziś nie potrafię wypowiedzieć – opowiadała „Super Expressowi” aktualna mistrzyni i reprezentantka Polski. Błaszczykowski – wówczas kapitan Biało-Czerwonych – próbował jeszcze w tunelu w ostatniej chwili zmienić ustawienie dzieciaków, ale organizatorzy już do takiej roszady nie dopuścili. Ostatecznie więc Nicola pojawiła się na murawie, trzymając za rękę Avraama Papadopoulosa!