Lewandowski: Magia jest w nas

2008-10-15 8:00

Mariusz Lewandowski (29 l.) zapewnia, że Polacy mimo zmęczenia pokonają Słowaków.

- Tych, którzy się martwią, że dopadnie nas syndrom "drugiego meczu" i w spotkaniu ze Słowakami zabraknie nam sił, uspokajam. Nie pękniemy! - obiecuje Mariusz Lewandowski (29 l.), pomocnik reprezentacji Polski.

- Słowacja to trudniejszy przeciwnik od Czechów?

Mariusz Lewandowski: - Teraz wszyscy są przekonani, że zdobędziemy komplet punktów. Ale sami jesteśmy sobie winni, bo wysoko zawiesiliśmy poprzeczkę. I teraz trzeba zrobić wszystko, aby ona za szybko nie spadła. Bo jak coś nie wyjdzie, to zaraz pojawią się komentarze, że zwycięstwo nad Czechami było przypadkowe.

- Dla Słowaków spotkanie z Polską jest najważniejszym w tym roku. Mówią wprost, że oczekują wygranej.

- Ale my mamy podobne ambicje. "Murarki" w Bratysławie nie będzie, chcemy zaatakować. Grają podobnie do Czechów, ale jednak piłkarsko są od nich słabsi. Atuty Słowaków to taktyka i mądra gra w obronie.

- Dużo odebrałeś telefonów po wygranej z Czechami?

- Kilka się uzbierało. Zadzwonili nawet ludzie z Szachtara Donieck. Mój czeski kolega Tomas Huebschman. Oczywiście kibicował swoim rodakom i smutno mu się zrobiło, że przegrali. Jednak docenił klasę polskiej drużyny.

- Na meczu w Chorzowie obecny był drugi trener Słowaków Boris Kitka. Wyróżnił trzech polskich piłkarzy - Boruca, Żewłakowa i Lewandowskiego. O tobie powiedział, że byłeś zaporą nie do przejścia.

- Miłe słowa. Nie zostaje mi nic innego, jak tylko potwierdzić, że się nie mylił. Gram w środku i będę uprzykrzał życie ich gwieździe, Markowi Hamsikowi. Tak, żeby sobie za bardzo na boisku nie pohasał.

- Dużo zdrowia kosztował was mecz z Czechami?

- Nawet bardzo dużo. Ale warto było. Od razu uspokajam tych, którzy się martwią, że ze Słowakami zabraknie nam sił, że będziemy człapać po boisku. Nie ma mowy! Czytałem ostatnio, że polski zespół "choruje" na tzw. syndrom drugiego meczu, że kiedy musimy rozegrać dwa spotkania w odstępie kilku dni, to w tym drugim nie dajemy rady i rzadko wygrywamy. Ale to tylko statystyki

- Dla relaksu wyskoczyliście całą drużyną na kręgle. Jak ci poszło?

- Lepiej nie pytaj, nie jestem dobry w te kulki. Chłopaki żartują, że mam za grube palce i dlatego gorzej mi idzie. Ale kilka razy coś tam nawet udało się strącić.

- Przed wyjazdem do Bratysławy mieszkaliście w hotelu Piramida w Tychach, który zbudowany jest na magicznym kamieniu czakram. Czułeś pozytywną energię?

- To miejsce jest dla nas szczęśliwe, ale w czary nie wierzę. Zresztą nie potrzebujemy ich, bo magia jest w nas.

Najnowsze