Atmosfera wokół reprezentacji Polski i Czesława Michniewicza jest fatalna. Po historycznym sukcesie na mundialu i pierwszym wyjściu z grupy od 36 lat, nastroje związane z zespołem narodowym są po prostu tragiczne! Echa sytuacji, do których dochodziło na mistrzostwach świata są tragiczne. Nowe światło na sprawę rzucił rzecznik PZPN i team manager Jakub Kwiatkowski, który ujawnił kulisy dzielenia premii za mundial, która była obiecana przez premiera Morawieckiego.
Kolejne kulisy afery premiowej. Michniewicz wezwał liderów drużyny w środku nocy?
Jakub Kwiatkowski, którego wypowiedź cytowana jest przez portal Interia.pl, miał twierdzić, że po meczu z Argentyną w środku nocy wezwani zostali przez Michniewicza liderzy drużyny. Lewandowski i spółka mieli debatować nad tematem podziału pieniędzy za premie.
- O wpół do trzeciej nad ranem w Katarze po meczu Argentyna - Polska doszło do wezwania przez Czesława Michniewicza liderów drużyny. Miałem wrażenie, że kapitan zespołu Robert Lewandowski był zażenowany tą sytuacją – miał mówić na posiedzeniu zarządu PZPN.
Wcześniej atak w drugą stronę przypuścić miał Michniewicz. - Nie miałem żadnego wsparcia. Brakowało nawet właściwej organizacji. Był sukces, ale popełniony został błąd w komunikacji – twierdził selekcjoner reprezentacji Polski cytowany przez Romana Kołtonia w Interii.