Mila wieszczy powrót do Polski

2008-01-31 19:47

Najbardziej zaskakujący transfer w polskiej ekstraklasie. Sebastian Mila (26 l.) zdecydował, że wraca do kraju. Ale były reprezentant Polski nie podjął rozmów z możnymi naszej ligi, lecz z jednym z najsłabszych klubów rundy jesiennej: ŁKS Łódź!

Mila nad powrotem do Polski zastanawiał się już od dłuższego czasu. W norweskim klubie Valerenga Oslo nikt nie daje mu gwarancji, że będzie mógł liczyć na regularne występy. W tej sytuacji "Roger" udał się na rozmowę z władzami norweskiej drużyny. Usłyszał, że jeśli znajdzie sobie nowy zespół, to Valerenga nie będzie mu robiła problemów z odejściem, mimo że kontrakt jest ważny do końca 2009 roku. Polaka nie przeraża wizja, że negocjuje ze słabszym klubem.

- Słabi byli jesienią, ale teraz słyszałem wiele dobrego o ŁKS - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Mila. - Jestem już po rozmowie z dyrektorem klubu Markiem Chojnackim. W Łodzi jest nowy sponsor, są poważne plany. Wracam, bo chcę odzyskać radość z grania. Tego mi brakuje. Poza tym jak trafię do Łodzi, to zawsze z Tomkiem Wieszczyckim mogę wybrać się na ryby - uśmiecha się.

Mila ma dystans do swojej osoby. Szczerze przyznaje, że w Austrii i Norwegii mu nie wyszło. Dlaczego?

- Zabrakło umiejętności, może trochę szczęścia. Nie znałem języka - twierdzi. - Nie byłem przygotowany na wyjazd do zagranicznego klubu. Nie ma się co oszukiwać. Brazylijczykiem nie jestem, więc z g... bata nie ukręcę - dosadnie tłumaczy przyczyny swojego niepowodzenia.

Jeśli Mila podpisze kontrakt z ŁKS, to niechętni jego osobie odbiorą to jako upadek piłkarza.

- Upadek? Skoro wszyscy w kraju uważają, że liga norweska jest taka słaba, to gra w Polsce oznacza dla mnie sportowy awans. A w ogóle kogoś interesuje, że Mila wraca? - zastanawia się były piłkarz Groclinu Grodzisk Wielkopolski.

Najnowsze