24-letni napastnik nadal czeka na polski paszport. Do konsulatu w Lille
ma dostarczyć dwa brakujące dokumenty, które następnie - kurierem
dyplomatycznym - zostaną odesłane do Polski.
- Potem to już będzie kwestia tygodnia, może dwóch. Jest szansa, że
obejdzie się bez decyzji prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jeśli dokumenty
okażą się wystarczające, obywatelstwo Obraniakowi zostanie przywrócone,
a nie nadane - powiedział agencji ASInfo Maciej Chorążyk z PZPN.
Obraniak już teraz ma dość ciągłych wizyt w konsulacie. - Procedury się
przeciągają, piłkarz się denerwuje i powinniśmy mu jakoś pomóc -
przekonuje Chorążyk.
Jeśli jednak dostarczone przez niego dokumenty nie okażą się
wystarczające dla warszawskiego Urzędu Wojewódzkiego, piłkarz będzie
musiał czekać jeszcze dłużej. Jego sprawa trafi do Kancelarii
Prezydenta i będzie się toczyła tradycyjnym tokiem. - Wtedy będziemy
interweniować u władz państwa, aby przyspieszyć procedury - zapewniają
w PZPN
Chorążyk przekonuje, że robi wszystko, aby snajper Lille mógł strzelać
bramki dla Polski. - Mam nadzieję, że kiedy te dokumenty dotrą już do
naszego kraju, będziemy mogli zakończyć sprawę i "zaklepać" Obraniaka
dla naszej kadry - powiedział.
Tymczasem dla Leo Beenhakkera sprawa Obraniaka na razie nie istnieje. -
Stanowisko Beenhakkera jest takie: dopóki Ludovic nie ma polskiego
paszportu i nie może grać dla reprezentacji Polski, do tego momentu w
ogóle nie jest brany pod uwagę - wyjaśnił asystent holenderskiego
selekcjonera, Rafał Ulatowski.
- Będziemy rozmawiać o Obraniaku, kiedy dostanie polskie obywatelstwo.
Ostatnio sam zniecierpliwiony stwierdził, że może zagra jednak dla
Francji - dodał Ulatowski
Szybko jednak zastrzegł, że "jeśli zawodnik ostatecznie otrzyma polski
paszport, Leo Beenhakker będzie pierwszym, który do niego zadzwoni".
Co dokładnie powiedział Obraniak? - Nie zamykam dla nikogo drzwi. Jeśli
Raymond Domenech powoła mnie do francuskiej kadry, poważnie rozważę
jego ofertę. Wszystko zależy od tego, jak szybko tyczyć się będą koła
polskiej biurokracji - to słowa napastnika Lille.
Chorążyk się nie dziwi. - Gra dla Francji to wielki prestiż i niejeden
poważnie by się zastanowił. Jednak Obraniak wiele godzin spędził w
konsulacie, poświęcił sporo wolnego czasu. Zrobił naprawdę dużo, żeby
pozbierać wszelkie dokumenty. To nie jest tak, że on nas olewa. Mam
nadzieję, że ta sprawa zakończy się pomyślnie dla Polski - powiedział.
"Obraniak nie olewa Polaków"
2009-04-30
21:39
Nadal nie wiadomo, czy Ludovic Obraniak założy koszulkę z białym orzełkiem na piersi czy trykot z trójkolorowym kogutem. W PZPN zapewniają, że piłkarz Lille chce grać dla Polski.