Przełom 2008 i 2009 roku to w Realu Madryt prawdziwe trzęsienie ziemi. Najpierw trenera Bernda Schustera (50 l.) zastąpił Juande Ramos (55 l.). Później za manipulowanie wynikami wyborów wyleciał prezes Ramon Calderon (58 l.), którego tymczasowo zastąpił Vicente Boluda (54 l.).
Blokuje rozwój Codiny
Wybory nowego prezesa mistrza Hiszpanii odbędą się latem i z pewnością wystartuje w nich Florentino Perez, który szefował Realowi w latach 2000-2006. Słynny działacz, który sprowadził do Madrytu m.in. Davida Beckhama (34 l.) i Zinedine'a Zidane'a (37 l.) zamierza rozpocząć swoją kolejną kadencję nie od kupowania największych gwiazd, ale od... czystki!
Jeśli Perez zostanie nowym prezesem, z Realem pożegnają się: Michel Salgado (34 l.), Fabio Cannavaro (36 l.), Javier Saviola (28 l.), Marcelo (21 l.), Royston Drenthe (22 l.), Javi Garcia (22 l.), Christoph Metzelder (29 l.) i Jerzy Dudek.
- Kontrakt z Polakiem nie zostanie przedłużony. Obecność Dudka w składzie blokuje rozwój młodego Jordiego Codiny - tak Perez argumentuje decyzję o rezygnacji z polskiego bramkarza.
Badany razem z Gutim
Perez jest zdecydowanie najpoważniejszym kandydatem do objęcia fotela prezesa Realu, co znaczyłoby, że Dudek za pół roku przestanie występować w barwach najsłynniejszego klubu na świecie. Co potem? Spekuluje się, że były reprezentant Polski może trafić do Getafe lub Boltonu.
Jak na razie Dudek nie ma możliwości, by przekonać do siebie potencjalnych pracodawców. Nie dość, że regularnie przesiaduje na ławce, to na jednym z treningów doznał kontuzji, która wykluczyła go z zajęć na dwa tygodnie.
- Na badaniu rezonansem magnetycznym wyszło, że mam lekko naderwane ścięgno prawej łydki. W Realu nie tylko ja miałem pecha. Razem ze mną badano Gutiego, którego uraz jest poważniejszy i rehabilitacja potrwa pewnie miesiąc - pisze Dudek na swojej stronie internetowej.