PZPN w poniedziałek na swojej stronie internetowej opublikował raport, dotyczący przygotowań reprezentacji do mundialu oraz samych spotkań w Rosji. Dokument miał być pierwotnie tajny, ale ostatecznie zdecydowano o upublicznieniu jego treści. - Wobec sporego zainteresowania opinii publicznej, a także części mediów, upatrujących w raporcie jakichś niezdrowych emocji, zdecydowaliśmy się raport sztabu reprezentacji opublikować. Chciałbym podkreślić, że Polski Związek Piłki Nożnej nie ma niczego do ukrycia. Jak wszyscy chyba zauważyli od prawie sześciu lat prowadzimy otwartą politykę, potrafimy cieszyć się zwycięstwami, ale i też zmierzyć się z porażką - podkreślił sternik piłkarskiej centrali w Polsce Zbigniew Boniek.
Pełny raport, złożony przez Adama Nawałkę byłym już przełożonym, liczy ponad 90 stron. Najciekawszą jego częścią nie są jednak statystyki, a próba zmierzenia się przez ówczesnego opiekuna naszej kadry z własnymi pomyłkami. Nawałka uważa, że wyszedł z błędnych założeń po ostatnim treningu przed premierowym spotkaniem z Senegalem, a same zajęcia trwały zbyt długo. Zawodnikom w Soczi szło na tyle dobrze, że selekcjoner nie chciał przerywać jednostki treningowej, a dobra dyspozycja Arkadiusza Milika pchnęła go do podjęcia decyzji o ustawieniu zespołu bardzo ofensywnie. Wkrótce tej decyzji mocno żałował. "W trakcie rozgrzewki i podczas samego meczu nie był odpowiednio skoncentrowany, co przełożyło się na jakość jego gry" - czytamy o Miliku w raporcie po mundialu.
W raporcie pojawia się także szerzej opisany wpływ rzeczonego treningu na cały zespół podczas rywalizacji z Senegalem. Biało-czerwoni pracowali w pełnym słońcu, w południe, co mogło mieć duże przełożenie na ich boiskową postawę. "Motorycznie niektórzy zawodnicy nie byli w optymalnej dyspozycji: J. Błaszczykowski, Ł. Piszczek, P. Zieliński, A. Milik,, K. Grosicki. Wpływ na taką postawę zawodników mógł mieć właśnie ten pożegnalny trening w Soczi" - napisano w sprawozdaniu z pracy przed i w trakcie rosyjskiego mundialu.
Adam Nawałka uważa także, że wpływ na postawę jego podopiecznych mogło mieć przeświadczenie o własnej wielkości. Sam później przyznawał, że jego zespół nie był w szczycie formy, jak choćby podczas Euro 2016. "Okazało się, że drużyna nie była optymalnie przygotowana pod względem mentalnym do skali trudności jaka występuje podczas mundialu" - napisał były selekcjoner w raporcie, który złożył władzom PZPN po mistrzostwach.
Pełna treść raportu Adama Nawałki, dotycząca mundialu 2018 dostępna jest TUTAJ.