W 2005 roku zaliczył krótki i nieudany epizod w Tottenhamie Londyn. Teraz dostaje kolejną szansę. Bolton Wanderers wypożyczył go z Southampton do końca sezonu.
Polak ma przed sobą arcytrudne zadanie. Musi zastąpić w składzie samego Nicolasa Anelkę, który w styczniu trafił do Chelsea Londyn za 15 milionów funtów.
- W Boltonie liczą na moje umiejętności i nie mam zamiaru zawieść. Jestem bardzo szczęśliwy, że znów dostaję szansę w najlepszej lidze świata - powiedział "Super Expressowi" Rasiak, który wczoraj wieczorem dosłownie "wisiał" na telefonie, załatwiając ostatnie formalności.
Rasiak ma o co walczyć w Boltonie, bo jego kontrakt zawiera klauzulę definitywnego transferu z Southampton.
- Jeśli się spiszę, to jest szansa na dłuższą przygodę w Premier League. To dla mnie ogromna szansa i tym razem chcę ją wykorzystać - dodał.
Menedżer Gary Megson bardzo liczy na Grzegorza.
- W Southampton pokazał co potrafi. Zwiększy siłę naszego ataku. To świetny, wysoki napastnik, który wie, jak ustawić się w polu karnym - stwierdził nowy boss Polaka.
Rasiak nie powinien mieć problemu z aklimatyzacją w Boltonie. W mieście jest sporo emigrantów z Polski, a w klubie gra obrońca polskiej młodzieżówki Jarosław Fojut.
- Cieszę się, że nie będę sam. Na pewno złapię wspólny język z Jarkiem, ale to niejedyny znajomy w klubie. Andy Barr, członek sztabu medycznego, to mój były kolega z Southampton - zdradził nam Rasiak.
Pierwsza szansa na założenie koszulki "Kłusaków" już w najbliższą sobotę. Wanderers zmierzą się na wyjeździe z Reading.
Bolton od początku roku, w pięciu meczach, strzelił tylko dwie bramki, a co gorsze, żadnej z nich nie zdobył napastnik. Widać więc, jak bardzo Rasiak jest tam potrzebny.
Inny Polak, Grzegorz Szamotulski, negocjuje z drugoligowym angielskim Preston North End.