Kilka miesięcy temu Robert Lewandowski dał się nabrać 23-letniemu Michałowi Sienickiemu. Mężczyzna zbierał pieniądze na Antosia Rudzkiego. Dwuletnie dziecko miało być chore na nowotwór oka. Poruszony "Lewy" postanowił wesprzeć szczytny cel kwotą 100 tysięcy złotych. Jak się później okazało żadnego zabiegu nigdy miało nie być, a cała akcja została wymyślona. W lipcu organizator poinformował, że zwróci wszystkie pieniądze.
Jak podał portal sportowefakty.wp.pl, sprawa wciąż ciągnie się za kapitanem naszej drużyny narodowej. W poniedziałek został przesłuchany w Warszawie przez prokuraturę. - Tak, potwierdzam. Taka czynność będzie miała miejsce w poniedziałek. Robert Lewandowski zostanie przesłuchany w charakterze osoby pokrzywdzonej - zapowiadała na łamach portalu Małgorzata Klaus, rzecznik prasowa prokuratury okręgowej we Wrocławiu.
Wciąż nie wiadomo czy "Lewy" zagra w meczu z Urugwajem. W ostatnim czasie zmagał się z urazem mięśnia dwugłowego. Rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski podał, że prywatne sprawy nie wpłyną na przygotowania Roberta Lewandowskiego do ewentualnego występu. We wtorek kapitan biało-czerwonych weźmie udział w konferencji prasowej.
Zobacz: Robert i Anna Lewandowscy odwiedzili Centrum Zdrowia Dziecka. Wzruszające ZDJĘCIA
Przeczytaj: Cezary Kucharski ujawnia ile może zarobić na Lewandowskim. GIGANTYCZNE kwoty
Sprawdź: Nowe ustawienie reprezentacji Polski? Adam Nawałka potwierdził testy