- Jeśli strzelę pierwszego gola w Lidze Mistrzów, zadedykuję go zmarłemu tacie, który patrzy na mnie z góry. On zawsze mnie wspierał i po prostu mu się to należy. Wszystkie moje pierwsze bramki w róż-nych rozgrywkach są dla niego - mówił niedawno "Super Expressowi" Lewandowski.
Te plany ziściły się bardzo szybko. Bramka na 1:1, którą napastnik zadedykował ojcu Krzysztofowi Lewandowskiemu (zmarł w 2005 roku), padła w 26. minucie i dała Borussii nadzieję na dobry wynik. Niestety, pozostali gracze BVB (a szczególnie lewy obrońca Marcel Schmelzer) grali fatalnie.
Dobrą postawę Lewandowskiego doceniła niemiecka prasa. Od "Bildu" Polak dostał najlepszą notę w drużynie - 2 (1 to klasa światowa, 6 - występ poniżej krytyki).
Patrz też: Sędzia feralnego meczu Polonia - Górnik Wojciech Krztoń zdegradowany do I Ligi
Lewandowski to jedyny człowiek w Borussii, który zbierał pochwały po meczu z Olympiakosem. Wielkiego żalu nie krył prezes klubu Hans-Joachim Watzke (52 l.). Borussia z zaledwie jednym punktem na koncie zajmuje bowiem ostatnie miejsce w grupie F.
- Osiem lat czekałem na to, żebyśmy znów zagrali w Lidze Mistrzów. I spotyka mnie takie rozczarowanie. Szczerze mówiąc, to już nie liczę na awans do dalszych gier. Skupmy się na walce o trzecie miejsce, która da nam grę w Lidze Europejskiej - mówił zdenerwowany.
Piłkarze Borussii zostali wrogo przyjęci i przez greckich kibiców, i przez tamtejsze media. Dziennik "Gavros" w dniu meczu na pierwszej stronie zamieścił fotomontaż przestawiający kanclerz Niemiec Angelę Merkel w nazistowskim mundurze, a trenera Juergena Kloppa w długim czarnym płaszczu.
"Nie lubimy Niemców, więc dla nas ten mecz jest jak finał!" - krzyczał "Gavros".