Najbliższy mecz reprezentacji Polski osiągnął rangę mistrzowskiego finału. Porażka z Rosją oznacza koniec marzeń o wyjeździe na mundial w Katarze, a zwycięstwo jedynie wydłuża te nadzieje. By Biało-Czerwoni zagrali w turnieju na Bliskim Wschodzie, muszą przejść jeszcze dwa stopnie eliminacji. Pierwszy prowadzi przez wyjazd na wschód od naszego kraju, a przy ewentualnym sukcesie odbędzie się finał baraży. W nim rywalem Polski/Rosji będzie lepsza drużyna z pary Szwecja – Czechy. Tylko jedna z tych czterech reprezentacji spełni oczekiwania kibiców, chociaż każda ma swoje atuty. Prawdziwą gwiazdą ekipy Stanisława Czerczesowa był Artiom Dziuba, który był jej kapitanem i bohaterem podczas mistrzostw świata w 2018 r. Były trener Legii odszedł jednak z pracy po nieudanym Euro 2020, a jego następcą został Walerij Karpin. 52-latek jest w otwartym konflikcie z blisko dwumetrowym napastnikiem, co poskutkowało… odsunięciem piłkarza od reprezentacji.
W galerii poniżej dowiesz się więcej o burzliwym życiu małżeńskim Artioma Dziuby:
Dziuba na ratunek w meczu barażowym Polska – Rosja?
Po raz ostatni Dziuba zagrał w barwach Rosji w czerwcu tego roku w ostatnim meczu grupowym Euro 2020 z Danią (1:4). Kapitan strzelił honorowego gola, ale Sborna pożegnała się z turniejem już w fazie grupowej. Później Karpin przejął drużynę, a napastnik Zenita stracił w niej miejsce. Nie pomógł kolegom w eliminacyjnej walce z Chorwacją, która skończyła się udziałem w barażach. Teraz zgłosił jednak gotowość, by zakopać topór wojenny z trenerem, jaki powstał pomiędzy nimi jeszcze w Spartaku Moskwa.
Niepokojące doniesienia o Arkadiuszu Miliku. Przeprowadził pilną rozmowę. Jego losy są przesądzone?
- Nie mam nic przeciwko zrobieniu kroku naprzód, ale nie chcę, żeby wszyscy obrócili to przeciwko mnie. Nie chcę być tym złym, na którym powieszą wszystkie psy. Jestem gotowy do przyjechania na kadrę, bez żadnych tajnych gierek. Bo kiedy reprezentacja wygrywała, byłem duszą drużyny. Gdy przestałem być w drużynie, okazało się, że psułem atmosferę, byłem klaunem. W końcu jak to jest? To tak nie działa – wyznał szczerze Dziuba w programie „Więcej sportu” nadawanym przez Match TV.