W tym roku Tytoń na stałe wskoczył do bramki Rody, występując w 20 meczach. Grą w spotkaniach przeciwko Feyenoordowi i Ajaxowi bramkarz przekonał Franciszka Smudę (62 l.), że warto dać mu szansę w reprezentacji.
- W klubie wszyscy są dumni, że ich chłopak jest w drużynie narodowej - mówi "Super Expressowi" Tytoń. - Jestem trzecim kadrowiczem w Rodzie, oprócz mnie w swoich reprezentacjach grają Węgier Boldizsar Bodor i Ghańczyk Eric Addo. O powołaniu powiedziała mi dziewczyna, bo kiedy pojawiła się o tym informacja, akurat byłem na meczu. Od razu jej uwierzyłem, bo na szczęście ona mi takich żartów nie robi - śmieje się bramkarz Rody. - Dopiero dzień później trener wręczył mi powołanie. Powiedział mi ważną rzecz: "Rób, co robisz w klubie, a będzie dobrze" - dodaje.
Trener Smuda już kilkanaście dni temu poinformował, że Tytoń dostanie szansę debiutu w dorosłej reprezentacji w meczu z Finlandią.
- Grałem już w kadrze U-21, ale pobyt w pierwszej drużynie to co innego. Fajnie, że trener już dawno powiedział, że to ja zagram w pierwszym składzie w meczu z Finlandią. A jeśli rzeczywiście tak się stanie, to będę chciał udowodnić, że się nie pomylił - podkreśla Tytoń.
Młody bramkarz dostał już wiele zamówień na koszulkę, w której wystąpi w meczu z Finami. Musiał jednak odmówić wszystkim zainteresowanym.
- Ta pierwsza w kadrze jest dla mnie. Zawsze odkładam sobie koszulki, które mają dla mnie dużą wartość. Na razie leżą złożone. Jak będę miał własny dom, to zrobię gablotkę i je powieszę - zapowiada.
Bramkarz Rody nie po raz pierwszy zagra z Finlandią - kiedyś zmierzył się z tym zespołem w karze młodzieżowej. I ma ze skandynawskiego kraju nie najlepsze wspomnienia.
- Wszystko przez te "białe noce". Trudno było zasnąć - opowiada.
Dobre występy w lidze holenderskiej sprawiły, że Tytoniem zaczęły się interesować mocne kluby, z PSV Eindhoven na czele, ale bramkarz twierdzi, że na razie chce zostać w Kerkrade.
- Klub chce ze mną zawrzeć długoletni kontrakt. I nie będę się bał go podpisać. W Polsce jest tak, że jak się podpisze umowę na wiele lat, to niemal nie ma szans odejścia. W Holandii jest inaczej. Jeśli masz za sobą dobry sezon, to kluby bez problemu znajdą pieniądze i cię wykupią. Na razie wolę jednak zostać w Kerkrade, bo to spokojne miasteczko, takie jak mój charakter. A w dużych metropoliach, jak Warszawa, to ludzie nawet stoją szybko - zaznacza Przemek.
Przemysław Tytoń
23 lata. Wychowanek Hetmana Zamość. W sezonie 2004/2005 przeszedł do I-ligowego Górnika Łęczna, gdzie przez 2 sezony rozegrał 20 spotkań w Ekstraklasie. Od rundy jesiennej sezonu 2007/2008 jest zawodnikiem holenderskiej Rody JC Kerkrade