"Ależ mieliśmy dziś pasażera! Odleciał z łódzkiego lotniska do Monachium samolotem" - pochwalił się Port Lotniczy Łódź na swoim Facebooku i zamieścił zdjęcia z wizyty Roberta Lewandowskiego. Nasz kapitan nie mógł liczyć na chwilę spokoju, choć przed wylotem miał tylko 15 minut, ale wcale mu to nie przeszkadzało. Chętnie rozdawał autografy, pozował do zdjęć, a nawet zamienił kilka słów o piłce z prezesem lotniska - Tomaszem Szymczakiem.
Co Lewandowski robił w Łodzi po meczu Czarnogóra - Polska? Udał się do największej fabryki "Gillette" na świecie, zapewne w ramach kontraktowych zobowiązań. Piłkarz Bayernu reklamuję tę markę. Zdjęciem z tego niesamowitego miejsca pochwalił się na Instagramie.
Amazing place. Biggest @gillette factory in the world. #rl9
A post shared by Robert Lewandowski (@_rl9) on Mar 27, 2017 at 10:58am PDT