Po przeprowadzce z Warszawy do Aten "Rogerski" miał podbić grecką ligę, ale jego pobyt w tym kraju to pasmo nieszczęść. Stracił miejsce w pierwszym składzie, lokalni dziennikarze nazywają go "transferową pomyłką", a kibice AEK najchętniej odesłaliby go do Polski.
Jakby tego było mało, wczoraj okazało się, że Brazylijczyk cierpi na infekcję układu krwionośnego. Piłkarz ma przejść dokładniejsze badania, a na razie nie trenuje z zespołem i - co oczywiste - nie jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu na sobotni mecz z Xanti.
Przed Rogerem grecką ligę próbował podbić (w Panathinaikosie) Jakub Wawrzyniak, ale jego karierę przerwała dopingowa wpadka. Czy to jakieś greckie fatum legionistów?