Karol Świderski

i

Autor: Cyfrasport Karol Świderski

Dotarliśmy do mało znanych zdjęć Karola Świderskiego! Tak zmieniał się bohater meczu z Albanią

2021-10-14 14:29

W tym roku Karol Świderski (24 l.) udanie wprowadził się do reprezentacji Polski. Teraz po golu strzelonym Albanii (1:0) w eliminacjach mistrzostw świata mówi o nim cała piłkarska Polska. Dzięki niemu Biało-czerwoni są wiceliderem grupy i mają szanse na udział w barażach. Kadrowicz pochodzi z Rawicza, gdzie w klubie Rawia zaczęła się jego kariera. To stąd ruszył w piłkarski świat.

Miłością do piłki zaraził go dziadek Czesław. Na pierwszy trening zaprowadził go w wieku sześciu lat. - Pan Czesław powiedział mi kiedyś, że chciałby, aby Karol grał chociaż na poziomie trzeciej ligi - mówi trener Adam Pióro, który prowadził napastnika PAOK-u Saloniki w Rawii. - Myślę, że teraz patrzy z góry i jest dumny, że jego wnuk tak daleko zaszedł. Gdy Karol strzelił pierwszego gola w kadrze w meczu z Andorą to uniósł ręce ku niebu. To była właśnie dedykacja dla dziadka. Z jego rocznika jest m.in. Filip Kendzia, który teraz gra w Kaliszu. Dziadek Filipa mieszkał w tym samym domu co Karol. To było niedaleko więzienia, gdzie ci chłopcy pod murem non stop grali w piłkę. Można powiedzieć, że dużo nauczyła ich ulica i podwórko - opowiada.

Tak Cezary Kulesza świętował wygraną w Albanii! Wideo bez cenzury jest w sieci

Świderski od początku wyróżniał się na tle kolegów. - To był mały, chudy blondynek - wspomina trener Adam Pióro. - „Świder” to był wesoły dzieciak. Nigdy nie było z nim nudno. Zawsze miał coś do powiedzenia. A to komuś zrobił kawał, coś uszczypliwego powiedział, ale jak już dostał piłkę to wszyscy widzieli, że ma papiery na granie. Trudno mu było ją odebrać. Lubił sobie kiwnąć trzech czy czterech rywali. Był na tyle dobry w swojej grupie, że stwierdziliśmy, że musi się rozwijać i grać w wyższej kategorii - przypomina.

Buksa trafia częściej niż Lewandowski! Zaskakujące wyniki klasyfikacji niemieckiej gazety

Atutem przyszłego kadrowicza była gra lewą nogą. - Prowadziłem rocznik 1995 i mimo że był o dwa lata młodszy to dobrze sobie radził - opowiada trener Marcin Stochaj, który pracował w nim w Rawii dwa lata. - Karierę wywróżył mu Marian Kempa, jeden z trenerów związanych z Rawiczem. Powiedział o Karolu takie słowa: „Jeśli on nie zostanie piłkarzem, to ja się nie znam na piłce”. Nie pomylił się w ocenie jego możliwości. Karol był bardzo waleczny. Mimo że był niższy od kolegów to wcale mu to nie przeszkadzało. Radził sobie grając przeciwko rywalom, którzy górowali nad nimi warunkami fizycznymi. Jego mocną stroną był drybling i strzał lewą nogą. To było takie żywe sreberko. Miał duży potencjał i dzięki Bogu udało mu się. Piłka była bardzo ważna w jego życiu, a dziadek Czesław bywał w tym okresie na każdym jego meczu - zaznacza.

Spotkanie na szczycie w sprawie Lewandowskiego! Było gorąco, sensacja o krok

Z wielu turniejów Świderski przywoził nagrody w postaci pucharów za króla strzelców czy dla najlepszego zawodnika. - O tym kto będzie królem strzelców turnieju w Świeciu miały decydować rzuty karne - wspomina trener Pióro. - Stwierdził, że będzie strzelał w... traperach albo na boso, bo nie chciało mu się iść do szatni i zmienić obuwie. Powiedziałem, że w takim razie zgłaszam do organizatora, że on rezygnuje. Poskutkowało, bo poszedł do szatni, zmienił obuwie i wygrał konkurs karnych - uśmiecha się.

Niemcy bezlitośnie przejechali się po reprezentancie Polski. Padły bolesne słowa, nie mieli litości

Trener Pióro podkreśla przywiązanie kadrowicza do rodzinnego miasta. - Dobrze, że nie zapomina o Rawiczu - ocenia. - Promuje miasto, robi reklamę Rawii. Jest wzorem dla dzieciaków, którzy widzą, że chłopak z Rawicza doszedł do czegoś. Podoba mi się w nim to, że zawsze podkreśla skąd pochodzi, że wraca do korzeni. Gdy organizował turniej w Łodzi to zaprosił od nas zespół. Wspiera akcje charytatywne przekazując koszulki na licytacje. Myślę, że nikt nie spodziewał się, że zrobi taką karierę. Rawia najwyżej grała w trzeciej lidze. Każdy po cichu myślał, że Karol kiedyś osiągnie ten poziom, może coś wyżej, a on mierzył znacznie wyżej - podkreśla i dodaje: - Miał cel w życiu i go realizował. Był skupiony na piłce. Nie rozstawał się z nią, chyba nawet z nią spał (śmiech). Pojechał na EURO, a teraz przybliżył nas do baraży o mundial. W grupach młodzieżowych strzelał dużo takich goli jak właśnie z Albanią. Liczyłem, że w końcówce dostanie szansę w Tiranie. Wiedziałem, że jak wejdzie to będzie biegał jak szalony. To taki dzik, którego wszędzie pełno. Jak „Świder” jest na boisku to nie ma osoby w Rawiczu, która by mu nie kibicowała - twierdzi.

Te wiadomości o Robercie Lewandowskim to hit. Wielka chwila nadchodzi? Coraz większe nerwy

Jego byli szkoleniowcy są przekonani, że Świderski jeszcze nie raz zaskoczy. - Pamiętam jego debiut w Ekstraklasie, w Białymstoku - mówi trener Stochaj. - Przyznam, że serduszko mocno mi zabiło. Przypomniała mi wtedy sytuacja z jednego z turniejów, gdy Karol siedział smutny po przegranym meczu. Ostatnio z grupą chłopców z Rawicza byliśmy na spotkaniu kadry z Albanią w Warszawie. Wprawdzie Karol gola nie strzelił, ale za to miał asystę. Trafił za to w Tiranie. Cały Rawicz jest szczęśliwy i dumny z jego bramek - przekonuje trener Stochaj.

Legia Warszawa wściekła na Napoli! Wydała pismo, padają mocne słowa

Sonda
Czy Polska awansuje na Mistrzostwa Świata Katar 2022?
Najnowsze