- To był najładniejszy gol w moim życiu. Trener powiedział, że trafiłem tak, jak kiedyś słynny Marco van Basten - tak Majewski wspomina sytuację z 53. minuty spotkania. - Nie boję się strzelać na bramkę nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Po prostu ładuję i albo wejdzie, albo nie - dodaje z uśmiechem.
Tym razem weszło, a bramką Majewskiego zachwyciły się całe Wyspy Brytyjskie. Potężna bomba pod poprzeczkę została uznana za najładniejszego gola weekendu w Anglii, a telewizja Sky Sport oceniła występ Polaka na 9,3 (w 10-stopniowej skali).
- Powinniśmy go jak najszybciej wykupić z Polonii. On stwarza okazje do zdobycia bramki i sam je wykorzystuje. Ten gol był nie tylko jednym z najładniejszych w sezonie, ale jednym z najpiękniejszych w dziejach! - emocjonuje się menedżer Forest, Billie Davies (46 l.).
Co ciekawe, sam Majewski nie usłyszał aż tylu pochwał od trenera.
- Boss powiedział mi tylko, żebym się nie podpalał - opowiada "Super Expressowi" Majewski. - A w niedzielę na treningu wszyscy robili sobie ze mnie jaja. Menedżer pytał z uśmiechem, czy z moim piszczelem wszystko w porządku. Odpowiedziałem, że jest OK, bo przecież uderzyłem stopą. I to lewą - teoretycznie słabszą! Na chwilę przed bramką pomyślałem sobie: "Kurde, pobiegnę do narożnika pola karnego, może dostanę podanie" - opowiada "Maja".
Odkąd latem Radek został wypożyczony z Polonii Warszawa do Nottingham Forest w lidze strzela tylko piękne bramki. Zaczął od bomby z 30 metrów pod poprzeczkę w meczu z Derby, potem było równie piękne trafienie z Peterborough, a teraz - zdaniem angielskiej prasy - strzelił oszałamiającego gola z West Brom.
- Ta ostatnia bramka przebija wszystkie - podkreśla Majewski. - Apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc czekam na jeszcze ważniejsze gole, może kiedyś w Premier League? Kurczę, jakoś dobrze mi się strzela w tej Anglii. Bo w Polonii to ciągle piłka na trybunach lądowała. Trener Grembocki powiedział kiedyś, że Majewski to nie umie strzelać z dystansu. Wygląda na to, że jednak coś tam umiem - dodaje.
Po znakomitym występie z West Brom "Maja" nie był jednak do końca zadowolony.
- A to dlatego, że... nie umiem się cieszyć z gola! Obejrzałem powtórkę bramki i pomyślałem: "Co to, kurde, jest?!". Wszyscy się ze mnie śmieją, że podniosłem dwa palce do góry na znak pokoju - kończy z uśmiechem Radek.