Tylko Wojciech Szczęsny może uratować Arsenal

2011-08-24 4:00

Czarne chmury gromadzą się nad północnym Londynem. Rozbity Arsenal musi bronić we Włoszech skromnej zaliczki z pierwszego meczu z Udinese (1:0). Jeżeli odpadnie, nie zagra w Lidze Mistrzów po raz pierwszy od 1998 roku! - To świetnie, że właśnie teraz gramy tak ważny mecz - komentuje Wojciech Szczęsny (21 l.). - To zwycięstwo pozwoli nam szybko wrócić na właściwie tory - dodaje polski bramkarz.

Szczęsnemu, jak zawsze, nie brakuje pewności siebie. Ale inni przed rewanżem z Udinese nie podzielają jego optymizmu. Angielska prasa, przeczuwając katastrofę, liczy już, ile klub z Londynu straci na braku awansu (co najmniej 25 mln funtów) i kreśli czarne scenariusze, co stanie się z drużyną po klęsce w Udine (dalszy rozpad zespołu i dymisja Arsene'a Wengera).

- Udinese w pierwszym meczu pokazało, że jest silną, ofensywnie grającą drużyną, ale udało nam się nie stracić bramki. Teraz wystarczy pojechać do Włoch i znowu nie dać sobie strzelić gola - mówi Szczęsny, zapominając chyba, że w pierwszym meczu "Kanonierzy" mieli dużo szczęścia.

Trzeba jednak Polakowi przyznać, że w parze z tą charakterystyczną bufonadą idzie bardzo wysoka forma. Na początku sezonu zdecydowanie najjaśniejszym punktem drużyny. Dlatego dziś w Udine oczy zwrócone będą właśnie na Wojtka.

Najnowsze