Psycholog Boruca dla Se.pl: Artur ma wyrzuty sumienia!

2009-04-08 14:58

Psycholog sportowy dr Marek Graczyk opiekował się Arturem Borucem (29 l.) w trakcie jego gry w Legii. Teraz mówi stanowczo, że Boruc potrzebuje pomocy!

 

 

 

Se.pl: Czy decyzja Artura, żeby opuścić zgrupowanie kadry, była właściwa?

Marek Graczyk: To bardzo trudna sprawa. Ale nie powinien był tego robić. Powinien zostać z drużyną i przepracować ten trudny okres. Nie powinien się oddzielać, a przeanalizować sytuacje.

Czy nie jest poddawany zbyt dużej presji?

Artur ma bardzo silny charakter. Ale taka sytuacja powoduje typowy odruch. Jeżeli wszyscy są przeciwko tobie, jak w Irlandii, to wywołuje u człowieka reakcje. On potrzebuje też większej rywalizacji, tak w kadrze, jak i klubie. Jak tego nie ma, to się dekoncentruje. On na boisku zwyczajnie jest myślami gdzieś indziej.

Czym to jest spowodowane?

On się wydaje tam być bardzo samotny. Dziewczyna z "Idola" nie ułatwia mu sprawy. Bo zwyczajnie ciężko jest mu się do tego przyznać. On potrzebuje pomocy psychologa. Ale jeżeli do niego pójdzie, to tak jakby przyznał się do porażki. To taka męska duma.

Kiedyś było inaczej. Kiedy zaczynał pracować ze mną, to doradziła mu to jego żona Kasia, która też jest psychologiem. Sara mu to utrudnia. On ma wyrzuty sumienia ze względu na to, że zniszczył swoje małżeństwo.

Czy Artur ma jeszcze szanse na to, by wrócić do wielkiej formy?

On jest nadal tym samym, światowej klasy bramkarzem. Proszę zauważyć, że te błędy przydarzają mu się w tych najłatwiejszych sytuacjach. On nie zapomniał jak się broni. Po prostu brakuje mu koncentracji! Co więcej, jeżeli nie pójdzie do psychologa albo nie uzyska odpowiedniego wsparcia ze strony trenera, sytuacja może się nawet pogorszyć.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze