Polsat przyszedł do notariusza podpisywać kontrakt za "dychę", lecz pana młodego brak. Zdradzona dziewica w płacz, bo stół weselny zastawiony, gorzała się chłodzi, kapela grzeje - a tu taki wstyd! Więc zapowiedziała, że narzeczonego więcej na oczy oglądać nie chce. Sama sobie pokaże i obejrzy EURO 2008. Honorowa taka...
Ludzie świadomi zaś śmieją się już nie w kułak, a w głos. Bo tu nie o honor idzie, tylko o szmal. Kiepscy negocjatorzy z publicznej umówili się na 10 mln, aż któryś z szefów (a jest ich tam tabun) walnął pięścią: - Co, aż tyle? Muszą opuścić! Powiemy im 7,5.
Polsat nie wyciągnie z reklam tyle, żeby pieniądze zapłacone UEFA mogły się zwrócić. Polsat i TVP to co innego. W każdą szparkę w meczu wepchną pastę do zębów, banki i telefony komórkowe. Aż ręka kibica będzie sama skakała do pilota.
Obstawiam więc, że wesele się odbędzie, tylko będzie kosztowało mniej niż "dychę". Może 8,5?