Wojciech Szczęśny: Najszczęśliwszy człowiek na świecie

2011-02-18 3:10

Nie potrafię opisać tego, co czuję w tej chwili. Emocje, które przeżywałem, gdy strzeliliśmy drugą bramkę, były nieprawdopodobne. Ja oraz ci faceci w szatni Arsenalu jesteśmy w tej chwili najszczęśliwszymi ludźmi na świecie! - mówił Wojciech Szczęsny (21 l.) zaraz po wygranym 2:1 meczu z Barceloną.

Trema? Słysząc to słowo, Szczęsny zawsze tylko się uśmiecha. Zdumiewająco pewny siebie młody Polak nie pękł również przed starciem z wielką Barceloną, uznawaną za najlepszy zespół nie tylko na świecie, ale i w historii futbolu.

Nie zamierza się tym przejmować

- Po prostu staram się stąpać twardo po ziemi - wyjaśniał reporterowi Arsenal TV Online, który nie mógł się nadziwić, jak taki "młokos" mógł zachować zimną krew nawet w tak trudnych chwilach. - Cóż, nie da się ukryć, że jestem bardzo pewny siebie. Presja nie była dla mnie żadnym problemem. Poza tym koledzy z defensywy bardzo mi pomogli, spisując się znakomicie.

Imponujący spokojem Szczęsny kilka razy uratował zespół pewnymi interwencjami. Skapitulował tylko raz, kiedy w sytuacji sam na sam David Villa posłał mu piłkę między nogami.

Patrz też: Liga Mistrzów: Szczęsny zatrzymał Messiego - GALERIA

- Byłem po stracie tego gola trochę rozczarowany, bo zawsze jak puszczasz piłkę między nogami, to w głowie od razu pojawia się myśl, że może mogłeś coś z tym zrobić i zachować się lepiej. Ale po takim meczu nie zamierzam się tym za bardzo przejmować - dodał z charakterystycznym szelmowskim uśmieszkiem Wojtek.

Polska prasa zapowiadała starcie Arsenalu z Barceloną jako pojedynek Szczęsny kontra Messi. Kilka razy Polak stanął oko w oko ze słynnym Argentyńczykiem i najlepszy piłkarz na świecie nie zdołał go pokonać.

Ojciec napisał mu, że jest dumny

- Przed meczem wiedziałem, że rywale stworzą sobie dużo sytuacji. Na szczęście wykorzystali tylko jedną. Pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie ich pokonać. A skoro, przegrywając 0:1 z najlepszą drużyną na świecie, zdołaliśmy ją ograć, to dlaczego mielibyśmy nie poradzić sobie z nią w rewanżu? - pyta Szczęsny. - Wierzymy w siebie i w to, że jesteśmy w stanie Barcelonę wyeliminować.

Syn byłego reprezentanta Polski, Macieja Szczęsnego, zawsze podkreślał, że niezbyt często udawało mu się usłyszeć pochwały od wymagającego ojca. Tym milej mu było, kiedy po spotkaniu z Barceloną ten przysłał mu SMS-a.

- Tata napisał, że jest dumny - zdradził Wojtek na antenie stacji nSport. - To się nie dzieje codziennie. Nie co dzień ogrywa się Barcelonę. Jedyne co mi pozostaje, to dalej ciężko pracować, żeby na tym szczycie się utrzymać i dalej grać takie mecze. Bo nie sztuką jest dostać się na ten szczyt. Sztuką jest się na nim utrzymać - dodał Szczęsny.

Szczęsny kontra Messi

14. minuta Messi jest sam na sam ze Szczęsnym! Polak zachowuje zimną krew i w ostatniej chwili rzuca się na ziemię, zasłaniając bramkę całym ciałem. Messi podcina piłkę nad nim, ale ta przelatuje obok słupka. 37. minuta Messi znakomicie podaje do Perdro, który strzela potężnie na bramkę, ale Szczęsny wspaniale broni! Do odbitej piłki dopada Argentyńczyk i strzela głową do pustej bramki. Gol? Nie, nie ma! Sędzia pokazuje, że Messi był na spalonym. 67. minuta Messi znów sam przed Szczęsnym. Polak błyskawicznie wychodzi z bramki, skracając kąt, a Argentyńczyk strzela obok niego, ale trafia w boczną siatkę. 87. minuta Piłka zmierza to stojącego 5 metrów przed bramką Messiego, ale Szczęsny odważnie rzuca mu się pod nogi. Łapie piłkę, uprzedzając Argentyńczyka, który jest zresztą na minimalnym spalonym.

Anglicy zachwycają się Polakiem: Szczęsny stał się mężczyzną

Debiut młodego bramkarza Arsenalu Wojciecha Szczęsnego (21 l.) w Lidze Mistrzów zachwycił angielską prasę. Polak rozegrał solidne spotkanie przeciwko wielkiej Barcelonie i kilkakrotnie zatrzymywał najlepszego piłkarza świata Leo Messiego (24 l.).

"To była noc, kiedy natchniony bramkarz Wojciech Szczęsny stał się mężczyzną" - pisze "The Sun".

"Szczęsny jest wysoki i onieśmielający. Styl gry przypomina Petera Schmeichela - pisze "Daily Star", który właśnie polskiemu bramkarzowi przyznaje zasługę za wymuszenie niecelnego strzału na Messim w pierwszej połowie.

"Szczęsny był uspokajająco pewny siebie na bramce." - pisze "The Independent".

"Sky Sports" i "Eurosport" zgodnie oceniły występ Polaka na solidne 7, podczas gdy na oficjalnej stronie Arsenalu fani uznali go za czwartego najlepszego piłkarza meczu (lepsi byli Wilshere, Kościelny i van Persie).

Najnowsze